Dawno nie piekłam sernika. Musiałam to szybko nadrobić. A że mamy sezon na brzoskwinie, postanowiłam zatem upiec sernik z brzoskwiniami. Trochę się denerwowałam, gdyż można upiec "fikuśny" sernik z jakimś nowatorskim elementem, który wszyscy będą zajadać, nawet jeśli nie do końca się uda. Ale upiec ciasto tak klasyczne jak sernik z brzoskwiniami na kruchym cieście to wyzwanie - każdy wie, jak smakuje, każdy jadł ten najlepszy, więc presja, by i mój sernik był idealny, była duża. Jeśli dołożyć do tego fakt, że mieszkam we Francji, gdzie nie ma twarogu, a serniki nie są popularne, to zadanie było tym trudniejsze. I wiecie co? Ciasto wyszło absolutnie prze-py-szne! Wcześniej eksperymentowałam z mieszaniem różnych rodzajów serów białych dostępnych tu, we Francji, i smakując ten sernik stwierdzam, że znalazłam kombinację idealną. Polecam wszystkim wypróbowanie takiej mieszanki serów, gdyż sernik jest palce lizać! Delikatny, kremowy, lekko wilgotny, rozpływający się w ustach. Nie, nie będę skromna, powiem wprost, że lepszego sernika nie jadłam;) Odtąd to jest mój sernik nr 1:)
Składniki (na formę 25x37 cm):
Ciasto:
- 3 szklanki mąki pszennej
- 200 g masła, zimnego
- 3 łyżki cukru pudru
- 4 żółtka
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Wszystkie składniki umieszczamy w malakserze i miksujemy do otrzymania zwartej, gładkiej kuli kruchego
ciasta. Ciasto można również wyrobić ręcznie - masło umieszczamy w misce, dodajemy mąkę i siekamy nożem.
Dodajemy resztę składników i szybko wyrabiamy
do otrzymania gładkiego ciasta.
Ciasto dzielimy na 2 części – 1/3 i 2/3, spłaszczyć , owijamy
folią spożywczą i wkładamy na 2 godziny do zamrażarki (lub na krócej, jeśli
ciasto stwardnieje na tyle, by bez problemu zetrzeć je na tarce).
Po tym czasie wyjmujemy z zamrażarki większą część ciasta
i ścieramy na tarce (duże oczka) na spód formy. Podpiekamy w temperaturze 180 st.C
przez około 15 minut lub do złotego koloru.
Masa serowa:
- 600 g serka Philadelphia (kupiłam 2 opakowania po 300 g, może być 500 g serka)
- 250 g mascarpone
- 250 g ricotty
- 500 g twarogu (ja użyłam francuskiego serka faisselle, który jest bardzo wilgotny)
- 1,5 szkl. cukru
- 2 jajka
- 3 żółtka
- 1 budyń waniliowy lub śmietankowy (proszek)
- 3 łyżki mąki ziemniaczanej
- 450 g brzoskwiń z puszki
Gdy ciasto się piecze, przygotowujemy masę serową.
Wszystkie składniki poza brzoskwiniami krótko miksujemy, tylko do połączenia się składników. Zbyt długie miksowanie zbytnio napowietrzy masę, która w pieczeniu urośnie, a potem cały sernik opadnie.
Masę wylewamy na podpieczony, lekko przestudzony spód.
Na ser wykładamy brzoskwinie pokrojone w drobną kostkę.
Na wierzch ścieramy drugą część ciasta.
Pieczemy najpierw w 170 st.C przez 70-80 min.
Studzimy w piekarniku przy minimalnie uchylonych drzwiczkach przez kilka godzin (najlepiej całą noc), a następnie schładzamy w lodówce.
Polewa kakaowa:
- 2 łyżki masła
- 1/2 szkl. cukru
- 4 łyżki kakao
- 4 łyżki mleka
Masło topimy w garnuszku, dodajemy cukier i mieszamy, aż się rozpuści.
Dodajemy kakao i mleko, mieszamy, aż powstanie gładka masa.
Lekko przestudzoną plewą polewamy wierzch ciasta tworząc kratkę lub inny wzorek.
Ostawiamy na chwilę do lodówki, by polewa zastygła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz