W czasie niedawnej wycieczki do Kopenhagi wpadliśmy na lunch do bliskowschodniego fast-fooda. Zjadłam kibbeh - rodzaj mięsnych kulek. Co ciekawe, kibbeh ma dwie mięsne warstwy. Zewnętrzna z mięsa i kaszy bulgur skrywa aromatyczny od przypraw, orzechów i kolendry mięsny farsz. Całość tak mi zasmakowała, że po powrocie do domu postanowiłam je przygotować. Wyszło pyszne danie na arabską nutę. Podawałam z jogurtem naturalnym i sałatką tabbouleh. W kopenhaskim lokalu mój kibbeh został podany w miseczce pełnej właśnie jogurtu, pływał w nim:)
Inspiracja.
Składniki (na 10 szt.):
- 200 g kaszy bulgur (suchej)
- 1 mała cebulka
- szczypta przyprawy curry
- 1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
- 200 g mięsa mielonego wołowego
Kaszę bulgur zalewamy niewielką ilością wody, by nieco namokła.
Dodajemy drobno posiekaną cebulę, curry, kmin rzymski oraz nieco soli i pieprzu.
Mieszamy, a następnie blendujemy na gładką masę.
Dodajemy 200 g mięsa mielonego i wyrabiamy na jednolitą masę.
Odstawiamy.
Nadzienie:
- 1 mała cebula
- 1-2 ząbki czosnku
- 1/4 łyżeczki curry
- niepełna łyżeczka kminu rzymskiego
- ostra papryka wedle uznania
- sól, pieprz
- 3 łyżki drobno posiekanych orzechów - najlepiej piniowych, ja użyłam laskowych
- 200 g mięsa mielonego wołowego
- garść liści mięty
- garść liści kolendry
- olej do smażenia
Cebulę drobno siekamy i przesmażamy na oleju pod koniec dodając przeciśnięty przez praskę czosnek.
Dodajemy curry, kmin rzymski, sól, pieprz i orzechy. Całość chwilę podsmażamy, aż przyprawy zaczną intensywnie pachnieć.
Dodajemy mięso, mieszamy i dalej smażymy ok. 10 min., aż mięso będzie przyrumienione.
Dodajemy posiekane liście mięty i kolendry.
Doprawiamy do smaku.
Formujemy kibbeh: z porcji masy mięsno-bulgurowej formujemy wilgotnymi dłońmi rodzaj kubeczka, do jego wnętrza wkładamy 2-3 łyżki farszu, sklejamy i formujemy wrzecionowaty kształt. Moje kibbeh miały wielkości damskiej pięści.
Smażymy w głębokim tłuszczu po kilka minut z każdej strony.
Odsączamy na papierowym ręczniku.
Polecam z sałatką tabbouleh i jogurtem naturalnym/greckim.
Smacznego życzą
pierwszy raz słyszę/widzę kibbeh. warto wypróbować
OdpowiedzUsuń