Taka sytuacja: Weekend. Mój K. cały dzień leży w łóżku przeziębiony. Wieczorem się zrywa (dosłownie) i rzecze: "Coś bym upiekł!". Zaznaczyć należy, iż człek ten nigdy nie piecze! Szpera po szafkach i wyciąga wszelkiego rodzaju płatki, ziarna, bakalie i owoce. "To będą ciastka" - mówi, bardziej do siebie niż do mnie. Ja czekam. A potem się zajadam pysznymi i zdrowymi (nie licząc czekolady) giga-ciachami o przyjemnym jabłkowym smaku. Czy Wasi mężczyźni też tak mają? Czy w chorobie też się tak dziwnie zachowują?;)
Ciężko było odtworzyć przepis, jako że kuchmistrz dodawał wszystkiego na oko. Podaję zatem proporcje też na oko.
Składniki (na 1 blachę ciastek):
- ok. 2/3 szkl. pokruszonych płatków kukurydzianych
- pół szkl. płatków owsianych
- 2-3 łyżki mąki
- garść orzechów laskowych, posiekanych na mniejsze kawałki
- garść wiórków kokosowych
- 1 jabłko pokrojone w drobną kostkę
- kilka kostek czekolady mlecznej lekko posiekanych
- 1 jajko
- odrobina cukru
- 3 łyżki syropu klonowego
- płaska mała łyżeczka proszku do pieczenia
- mleko
- 2 łyżki oleju
Wszystkie składniki mieszamy dolewając tyle mleka, by powstała dosyć gęsta, "papkowata" masa.
Na blachę wyłożoną papierem do pieczenia kładziemy po czubatej łyżce masy i rozsmarowujemy na cienkie placki formując koła.
Pieczemy kilkanaście minut do lekkiego zbrązowienia.
Smacznego życzą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz