Pokochaliśmy z Moim K. ten deser nazywany przez nas pianką! Do tego stopnia, że ostatnio robię go co tydzień. Jest lekki, puszysty, kremowy, w sam raz słodki i taaaaakiii pyszny:) Dziś wersja na egzotyczną nutę - z marakują, która również podbiła nasze serca w czasie bytności na Maderze oraz z mango. Jedno lepsze od drugiego. Za tydzień... spróbuję udoskonalić (o ile da się udoskonalić deser doskonały) ten mus czekoladą. Niech rozpusta będzie jeszcze bardziej rozpustna!;)
Poprzednio robiłam wedle tego przepisu z mleczkiem kokosowym. Tym razem je pominęłam, dałam za to śmietanę kremówkę i mleko. Efekt jeszcze lepszy! Mój K. stwierdził, że standardowe cztery porcje, jakie wychodzą z poniższego przepisu, to za mało i że "w sumie wanna nam nie potrzebna, przeznaczymy ją na piankę";)
Składniki (na 4 porcje):
- 250 g mascarpone
- 150 ml śmietany kremówki
- 150 ml mleka
- 4 pełne łyżki cukru pudru
- 4 płaskie łyżeczki żelatyny
Dodatkowo:
- lubione owoce, jak najbardziej soczyste, sok świetnie współgra z pianką
Żelatynę zalewamy
wrzątkiem
(ok 70 ml) i mieszamy energicznie do czasu, aż się rozpuści. Odstawiamy,
aż osiągnie letnią temperaturę (wlanie gorącej żelatyny do zimnej masy
spowoduje, że żelatyna zbije się w grudki).
Mascarpone, mleko, śmietanę kremówkę i cukier miksujemy do chwili, aż uzyskamy jednolity, mocno napowietrzony krem (dość płynny). Bez obaw, stężeje.
Następnie dodajemy
do niego przestudzoną żelatynę. Miksujemy jeszcze chwilę, aby
żelatyna "weszła" w masę. Im lepiej napowietrzona będzie masa (im więcej
będzie widać bąbelków powietrza), tym lżejszy będzie mus.
Masę serową rozlewamy
do szklanek lub pucharków i wstawiamy do lodówki, aż stężeje. 1 godzina powinna wystarczyć.
Na schłodzoną i zastygniętą masę wysypujemy owoce.
Smacznego życzą
Z marakują |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz