Tarta czekoladowa. Mój prezent walentynkowy dla Mojego K. Nie obchodzimy tego święta, miłość okazujemy sobie na co dzień, ale jako że w tym roku Walentynki wypadały w niedzielę (do tego w sobotę miałam urodziny;) ), a na weekend ciasto musi być, to postanowiłam przygotować coś rozpustnego i grzesznego, żeby uczcić tyle okazji;) A cóż może być bardziej grzesznego i pysznego niż tarta składająca się prawie wyłącznie z czekolady?;) Do tego góra czerwonych, soczystych owoców i pyszny - ale taki naaaapraaaawdęęę pyszny - deser gotowy. Żebyście widzieli oczy i okrzyk zachwytu Mojego K., wielkiego czekoladoholika, na widok takiej masy czekolady! Od siebie, a właściwie dla siebie, dodałam górę soczystych owoców, jako że aż taką miłośniczką czekolady nie jestem. Sok z ziarenek granata i malin dodaje przyjemnej świeżości i lekkości tarcie.
Masa czekoladowa to tzw. ganache (czyt. ganasz), może w takiej ilości wydawać się nieco zbyt... słodka;) ale co tam, czy to ważne?! Słodka tarta dla słodkiego Mojego K.:*
Składniki (na formę o średnicy 20cm):
Spód:
- 200g herbatników
- 2 łyżki kakao
- 100g masła
- 1 jajko
Herbatniki drobno mielimy lub rozkruszamy, dodajemy kakao, rozpuszczone masło i jajko. Wszystko dokładnie mieszamy.
Pieczemy 15 min. w 180 st.C. Studzimy.
Masa czekoladowa ganache:
- 150 g gorzkiej czekolady
- 150 g mlecznej czekolady
- 3/4 szkl. śmietany kremówki
- 120 g masła
- szczypta soli
Dodatkowo: ziarenka z połówki owocu granatu, maliny, borówki amerykańskie
Czekoladę łamiemy na mniejsze kostki, dodajemy kremówkę, masło w kawałkach i rozpuszczamy w kąpieli wodnej albo wstawiamy na kilka chwil do mikrofalówki na średniej mocy pilnując, by czekolada się tylko częściowo rozpuściła, a potem wystarczy tylko wymieszać do całkowitego rozpuszczenia. Masa powinna być jednolita, gładka o konsystencji gęstej śmietany.
Masę wylewamy na przestudzony spód.
Schładzamy przez kilka godzin w lodówce.
Wierzch posypujemy owocami.
Smacznego życzą
wygląda naprawdę kusząco!
OdpowiedzUsuń