Langosz to niezwykle popularny na Węgrze placek drożdżowo-ziemniaczany smażony na głębokim oleju. Powiem krótko: pyszny:) Delikatny i puszysty. Przypomina nasze racuchy, ale jest to danie wytrawne. Smakuje idealnie z kleksem śmietany i tartym serem. Fajną opcją jest również posypanie serem placka i zapieczenie go chwilę w piekarniku lub mikrofalówce, by ser się rozpuścił. Grzeszny przysmak;)
Inspiracja z bloga Uwielbiam gotować.
Składniki (na 4-5 szt.):
- 1 duży ugotowany ziemniak
- 1,5 szklanki mąki pszennej
- 12g drożdży świeżych
- odrobina soli i cukru
- ok. pół szklanki letniego mleka
- olej do smażenia
- kwaśna śmietana do podania
- ser żółty
Drożdże rozrabiamy z odrobiną ciepłej wody z dodatkiem szczypty mąki i cukru, odstawiamy, aż się zapienią.
Ziemniaka rozgniatamy. Dodajemy drożdże i pozostałe składniki. Zagniatamy ciasto i zostawiamy do wyrastania na godzinę.
Ciasto dzielimy na 4-5 części.
Formujemy placki, raczej cienkie, wielkości dłoni.
Układamy na rozgrzanym oleju do temp. 170-180*C (można wrzucić kawałek ciasta, jak są bąbelki to już).
Smażymy z obydwu stron na złocisty kolor.
Podawałam ze śmietaną i serem. Można też z masłem czosnkowym.
Smacznego życzą
Bardzo fajny:) slinka cieknie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam langosze, smak wakacji na Węgrzech.
OdpowiedzUsuń