Dawno nie piekłam żadnego ciasta, ale jak się już za to zabrałam, to wyszła mi prawdziwa petarda, nie jakiś tam kapiszon ;) Robiłam sok burak-marchew-jabłko. A że nie lubię marnotrawstwa, to postanowiłam wykorzystać wytłoczyny z buraka do ciasta. Miało być "czekoladowe" na bazie kakao, ale w trakcie mieszania składników okazało się, iż nie mam... kakao. Wszystko kupiłam, tylko o kakale zapomniałam;) Na szczęście miałam czekoladę, a nawet kilka, więc stwierdziłam, że będzie buraczane brownie. I to był strzał w dziesiątkę. Ciasto wyszło absolutnie przepyszne! Delikatnie wilgotne, lekkie, a jednocześnie takie mięsiste i intensywnie czekoladowe jak na porządne brownie przystało. Smak buraka nie jest wyczuwalny, chyba że ktoś jest na niego bardzo wyczulony. Naprawdę polecam ten przepis na buraczane brownie!
Składniki (na formę 33x24 cm):
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
- 420 g wytłoczyn z buraków (można użyć ugotowanych startych buraków, ale wtedy radziłabym zmniejszyć ich ilość ze względu na ich większą soczystość, żeby nie było zakalca. O ile zmniejszyć, tego nie wiem)
- 6 jajek
- 1,5 szkl. oleju
- 400 g czekolady gorzkiej rozpuszczonej w mikrofalówce lub kąpieli wodnej
- 340 g mąki
- 300 g cukru
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka kawy rozpuszczalnej (proszek)
W dużej misce miksujemy buraki, jajka, olej i rozpuszczoną czekoladę.
Do masy buraczanej dodajemy przesianą mąkę, cukier, proszek do pieczenia i kawę.
Miksujemy krótko tylko do połączenia się składników.
Masę przekładamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia.
Pieczemy w temp. 180 st.C przez 40-45 min. do tzw. suchego patyczka.
Smacznego życzą
W jakiej temperaturze pięć to ciasto?
OdpowiedzUsuńW 180 st.C, już dodałam tę informację do przepisu.
Usuń