Nie jestem zbytnią mięsożerczynią, ale na samą myśl o steku dostaję ślinotoku;) Taki różowy, soczysty, średnio wysmażony, idealny! Mój K. dziwi się mojemu uwielbieniu, śmieje się, że nie tknąłby niczego, z czego wypływa jeszcze "krew";) Oczywiście ze średnio wysmażonego steka wypływają jedynie soki, ale nie przekonam go - woli mięso wysmażone na podeszwę, i tyczy się to nie tylko steków. I tak to u nas jest, Mój K. zajada się sałatkami (i słodyczami), a ja jestem stekożerczynią;)
Przygotowanie steka nie jest wcale trudne. Poniżej kilka złotych, wręcz żelaznych zasad, jak nie zepsuć dobrej (i nie zawsze taniej) wołowiny.
1. Wybieramy mięso
Najlepsza jest oczywiście polędwica wołowa (niestety droga). Ja preferuję steki z rostbefu (taniej i równie smacznie). Ponadto antrykot .
2. Nie smażymy zimnego mięsa świeżo wyjętego z lodówki!
Steki wyciągamy z lodówki (i
opakowania) minimum 60 minut przed smażeniem, by się ogrzały i były w środku równomiernie ciepłe. Inaczej po usmażeniu stek z zewnątrz będzie ciepły/gorący, a w środku chłodny. (Tyczy się to przede wszystkim steków blue- bardzo krwistych, rare- krwistych i medium- średnio krwistych).
3. Steki smażymy na maśle klarowanym (lub oleju)
4. Steki solę po usmażeniu
Są dwie szkoły: jedna mówi, iż mięso należy posolić na desce przed smażeniem (zanim położymy je na patelnię), druga - by solić steki po usmażeniu. Nie sprawdzałam pierwszej metody, solę po usmażeniu i jest OK.
5. Czas smażenia
Rzecz najtrudniejsza, bardziej na wyczucie. Przyjmuje się, że na każdy 1 cm grubości mięsa czas smażenia wynosi 1 minutę. Grubość mięsa jest najważniejsza. Cieńszy będzie wymagał krótszego czasu smażenia dla uzyskania tego samego stopnia wysmażenia co grubszy (ja smażę ok. 2-2,5 min. steki o grubości 2-3 cm). Mniej więcej wygląda to tak (dla steka ok. 250 g):
– 1 minutę z każdej strony na bleu (surowy)
– 1,5 minuty z każdej strony na rare (surowy, bardziej ścięty)
– 2,5 minuty z każdej strony na medium (medium rare)
– 3,5 minuty z każdej strony na well done
– dłużej – na podeszwę.
6. Nie ruszamy mięsa w czasie smażenia
Po położeniu steków na patelni nie
ruszamy ich! Pozwalamy, aby powierzchnia mięsa zbrązowiała, tworząc
skorupkę. Będzie chronić ona wnętrze steku i zatrzyma sok oraz aromat
wewnątrz mięsa. Do odwracania mięsa
używamy szczypców.
7. Nie nakłuwamy mięsa w czasie smażenia
Dobrze podsmażone mięso przewracamy
szpatułką, łopatką lub szczypcami (najlepiej drewnianymi). Nie nakłuwamy
go widelcem, inaczej sok wypłynie, a mięso niestety, straci i
smak i aromat. Nigdy też nie kroimy mięsa, żeby zobaczyć, czy już jest
dobrze wysmażone. Po prostu dotknij: im bardziej twarde, tym bardziej
wysmażone.
8. Nie kroimy mięsa zaraz po usmażeniu
To najważniejsza zasada. Po usmażeniu
steków odstawiamy je na chwilę. W momencie przekrojenia steku zaraz po
usmażeniu krew wypłynie, a środek nie będzie miał dobrej tekstury, a co
za tym idzie, mięso nie będzie tak miękkie, jak powinno być. Odstawienie
mięsa będzie umożliwiało równomierne rozpłynięcie się krwi i soków po
całym kawałku mięsa. Dzięki temu rozluźniają się włókna, mięso zachowuje
równy kolor, jest miękkie i delikatne. Mięso po zdjęciu z patelni lub
grilla odstawiamy bez przykrycia na kilka minut (najlepiej na kratce z
piekarnika). Dzięki temu zabiegowi wilgoć odparuje, a skórka pozostanie
chrupiąca i aromatyczna.
Na mięso nakładamy kawałek masła i doprawiamy świeżo mielonym pieprzem. I zajadamy ze smakiem!
Smacznego życzą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz