Za oknem szaro i ponuro. Śniegu i mrozu brak, przynajmniej w Wielkopolsce, ale i tak porcyjka (lub dwie;) ) grzanego wina potrafi przyjemnie rozgrzać i ocieplić aurę. Grzańca z cynamonem, goździkami i pomarańczą każdy zna. A co powiecie na dodatek rodzynek i migdałów? Przyjemnie wyjada się takie bakalie nasiąknięte smakiem wina z przyprawami z dna szklaneczki;) Glögg, którego cechą charakterystyczną są właśnie bakalie, to popularny zarówno w Szwecji jak i w całej Skandynawii rodzaj grzanego wina. Mnóstwo przypraw, aromatu i smaków rozgrzewających ciało i duszę;)
Składniki:
- butelka czerwonego wina, polecam słodkie, np. porto lub maderę, dzięki czemu nie trzeba będzie dodatkowo dosładzać napoju
- 2 duże pomarańcze, najlepiej słodkie
- kilka łyżek miodu, ilość wedle upodobania
- łyżeczka startego świeżego imbiru
- 1-2 łyżeczki cynamonu
- 10 goździków
- 5 pestek kardamonu
- 1/4 szkl. migdałów bez skórki
- 1/2 szkl. rodzynek
Wino stawiamy na ogniu, dodajemy sok z 1,5 pomarańczy i pozostałe składniki poza migdałami. Gotujemy ok. 20 min. na wolnym ogniu pod przykryciem, by wino nie odparowało.
Pozostałą połówkę pomarańczy obieramy ze skórki i białego albedo, wrzucamy po cząsteczce do szklaneczki lub kubeczka.
Dosypujemy nieco migdałów i zalewamy winem dokładając porcję rodzynek z wina.
Sączymy z lubością;)
Smacznego życzą
Chętnie porwałabym Ci jedną szklaneczkę:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do udziału w konkursie na mym blogu http://jedzismakuj.blogspot.com/2016/01/konkurs-kulinarna-frajda-przepisy.html