Weekendowe śniadanie. I znowu jajka;) Cóż poradzę, że lubię jajka na śniadanie. Jako omlet, na cieście francuskim, w kanapce, zapiekane z bekonem - możliwości jest bez liku. uwielbiam je za to. Dziś w wersji, powiedzmy, prawie najczystszej, czyli z minimalną ilością dodatków. Jajko, a właściwie żółtko, zapiekane w chmurce z ubitych białek. Do piany można dodać warzywa albo wędlinę wedle upodobania, ale wówczas chmurki nie wychodzą tak puchate, więc trzeba na to uważać. Ja jednak zaryzykowałam i dorzuciłam nieco przesmażonej szynki z cebulką. Chmurki nieco się przypiekły - efekt tego, że dwoje szczęśliwych ludzi zajęło się sobą zamiast pilnować jajek;)
Podawałam z nowojorskimi bajglami.
Składniki (na 2 porcje):
- 1 mała cebula
- 2-3 plastry szynki
- 4 jajka
- sól, pieprz
Piekarnik rozgrzewamy do 180 st.C.
Cebulę siekamy, szynkę drobno kroimy. Przesmażamy razem na minimalnej ilości tłuszczu, który mógłby rozwodnić pianę.
Białka oddzielamy od żółtek. Żółtka wart umieścić na osobnych spodeczkach, by się nie wymieszały i by było łatwiej je przekładać na chmurki
Białka ubijamy na sztywną pianę, dodajemy szynkę z cebulką, delikatnie mieszamy łyżką.
Na wyłożonej papierem do pieczenia blasze wykładamy pianę tworząc 4 kopczyki. Na środku każdego robimy wgłębienie. Solimy, pieprzymy. Zapiekamy 5 min. w 180 st.C.
Po tym czasie we wgłębieniu każdej chmurki umieszczamy po 1 żółtku. Zapiekamy dalsze 6-8 min.
Podawać od razu po wyjęciu z piekarnika.
Smacznego życzą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz