wtorek, 28 października 2014

MULE W RÓŻOWYM SOSIE

            Odkąd prowadzę bloga, moi bliscy uśmiechają się za każdym razem, gdy przed podaniem posiłku najpierw go fotografuję. Tak to jest z nami, bloger(k)ami ;) Ostatnio podałam na kolację mule (omułki), których nie uwieczniłam na zdjęciu, gdyż nie zamierzałam umieścić przepisu na blogu. Po pierwsze dlatego, że już kiedyś je robiłam (klik), nie sądziłam więc, by trzeba było znów wrzucać je na bloga. Po drugie dlatego, że kupiłam mule już częściowo przetworzone, pływające w zalewie pomidorowej, więc ktoś mógłby pomyśleć, że co to za sztuka ugotować takie skorupiaki. Jednak za namową mojego K. postanowiłam przygotować wpis o tych mulach. A to dlatego, iż danie to nas zachwyciło. Mnie jak mnie, uwielbiam mule. Ale mój K. - nie przepadający za owocami morza - początkowo bardzo sceptyczny, ostatecznie się nimi zajadał:) Stwierdził nawet, że musimy je częściej jadać! Sukces!! I tak oto poniżej podaję moją wersję na mule w różowym sosie. Różowym powstałym z połączenia sosu śmietankowego z pomidorami. Absolutnie pyszne!
Zdjęcie zapożyczam z poprzedniego wpisu na mule w sosie śmietanowym, gdyż tym razem wyglądało to identycznie, tylko sos był ciut bardziej różowawy.

Składniki (na 2 porcje):
  • 1 łyżka masła lub oleju czosnkowego
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 mała cebula
  • 750g muli (u mnie już ugotowane i zalane delikatnym sosem pomidorowym)
  • 120 ml śmietany kremówki
  • 1/3 łyżeczki koncentratu pomidorowego lub przecieru pomidorowego lub zalewy z pomidorów w puszce
  • mały pęczek natki pietruszki
  • duża szczypta gałki muszkatołowej 
  • sól, pieprz
  • bagietka do podania

Małże odcedzamy z zalewy, która nie będzie potrzebna.
W sporym garnku podsmażamy na maśle lub oleju czosnkowym posiekaną drobno cebulę, gdy się zeszkli dodajemy czosnek. Chwilę podsmażamy uważając, by czosnek się nie przypalił. (Użyłam oleju czosnkowego, dzięki czemu nie musiałam dodawać czosnku, który mógłby się przypalić i zgorzknieć).
Wrzucamy odcedzone małże, dodajemy śmietankę, doprawiamy gałką muszkatołową, solą i pieprzem, wrzucamy posiekaną natkę pietruszki i dusimy pod przykryciem kilka minut od momentu, gdy sos się zagrzeje. Z małż "wyjdzie" nieco pomidorowej zalewy i smaku, który fantastycznie podkręci smak sosu. Jeśli użyjecie zwykłych muli nie w zalewie, radzę dodać odrobinę (dosłownie) koncentratu pomidorowego, a najlepiej przecieru pomidorowego.
Danie podawałam z bagietką.

Użyteczne rady:

  • Do jedzenia koniecznie podajemy naczynie na puste skorupki oraz miseczki z ciepłą wodą i cytryną – do płukania palców.
  • Jak jeść mule? Najlepiej palcami, pomagając sobie pustą muszlą, która spełnia rolę noża, widelca i łyżki do nabierania sosu jednocześnie. Jest pysznie i bezwstydnie;)

  • Smacznego życzą

    Brak komentarzy:

    Prześlij komentarz