W Andrzejki zorganizowałam przyjęcie, na którym podałam kilka gorących dań. O karkówce w czerwonym winie już pisałam. Dziś coś przygotowanego z myślą o koleżance wegetariance. Koleżanka owa ostatecznie nie przybyła, ale danie na szczęście - i o dziwo - zniknęło ze stołu prawie w całości:) Mi bardzo smakowało, do tego stopnia, że na pewno będę do niego wracać. Delikatny kalafiorowy mus w środku i jędrny makaron ułożony na sosie pomidorowym dla dodania smaku. Wszystko pokryte i przeniknięte sosem beszamelowym i zapieczone pod odrobiną sera. Pomysł własny.
Niestety zdjęcie nie wygląda najsmaczniej, zdaję sobie z tego sprawę. Nie zdążyłam zrobić zdjęcia od razu po upieczeniu. Musiałam zadowolić się ostatnią ocalałą porcją, lekko naruszoną przenoszeniem z naczynia na talerz;)
Składniki (na blachę 30x25 cm/ dwie warstwy rurek):
- 1,5 opakowania makaronu cannelloni (najlepiej najpierw sprawdzić, ile rurek mieści się w Waszej formie)
- kilka garści sera - użyłam cheddara, fajnie się topi
Mus/puree z kalafiora:
- 1 spory kalafior
- ok. pół litra mleka lub pół na pół mleko i śmietanka kremówka
- 1 duży ząbek czosnku
- sól, pieprz
- ewentualnie papryka ostra/chilli/coś do zaostrzenia smaku
- 1-2 łyżki masła
Sos pomidorowy:
- puszka pomidorów w całości lub w kawałkach
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego
- 1 mała cebula
- sól, pieprz
- bazylia, oregano
- łyżka oliwy z oliwek
- ewentualnie ząbek czosnku
Sos beszamelowy:
- kilka łyżek oleju
- 2 łyżki mąki
- 300ml mleka
- 1 łyżeczka posiekanej natki pietruszki
- 1 łyżeczka posiekanego koperku
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa
Gdy wszystkie "części składowe" naszego cannelloni mamy gotowe:
Na dno naczynia do zapiekania wykładamy sos pomidorowy (nie za dużo, cannelloni nie może w nim pływać).
Suche (!) rurki makaronowe napełniamy musem z kalafiora. Można użyć szprycy cukierniczej lub zwykłego woreczka śniadaniowego, w którym odcinamy mały kawałeczek narożnika. Rurki układamy na sosie pomidorowym. Muszą ciasno do siebie przylegać. Całość pokrywamy sosem beszamelowym bardzo dokładnie, w przeciwnym razie rurki nam się nie upieką i będą suche. Makaron wyciągnie "wodę" z sosów, więc musi być dobrze nimi pokryty.
Można zrobić tylko jedno piętro i w tym momencie posypać żółtym serem i zapiec, lub przygotować dwa piętra rurek. Ja ułożyłam dwie warstwy. Drugą również pokryłam sosem beszamelowym i teraz posypałam cheddarem.
Jeśli chcecie mieć zapieczony ser na wierzchu, wstawcie naczynie bez przykrycia. Ja wolałam stopiony, ale nie przypieczony ser, więc zakryłam naczynie folią aluminiową.
Pieczemy ok. 40min. w 190 st.C.
Smacznego !
Bardzo fajny pomysł, wygląda rewelacyjnie :-)
OdpowiedzUsuń