czwartek, 11 stycznia 2018

PASTEIS DE NATA, babeczki budyniowe

                  Pasteis de nata jadłam pierwszy raz na portugalskiej Maderze. Już wcześniej o nich wiedziałam i nie mogłam się doczekać, by ich spróbować. Te babeczki to niemal narodowy przysmak Portugalii. Krucha "miseczka" z ciasta francuskiego skrywa słodkie, kremowe, delikatne wnętrze z kremu budyniowego. Są pyszne! I łatwe do przygotowania w domu. A mogą być jeszcze łatwiejsze, jeśli użyje się budyniu w proszku. Ale bez przesady, ugotowanie budyniu NIE z proszku jest banalnie proste, a do tego jest on zdrowszy i smaczniejszy niż taki w wersji instant.
Inspiracja.





Składniki (na ok. 22 szt.):

  • 6 żółtek
  • 250 g cukru
  • 3 łyżki mąki pszennej
  • 1-2 łyżki domowego ekstraktu z wanilii lub ziarenka z 1 laski wanilii
  • ok. 310 ml mleka (1 i 1/4 szkl.)
  • 200 ml śmietanki kremówki
  • 2 płaty ciasta francuskiego
Na niewielkim ogniu, ciągle mieszając, podgrzewamy cukier, żółtka i mąkę.
Mieszamy, aż składniki dobrze się połączą i uzyskamy ładny żółty kolor (nie doprowadzamy masy do wrzenia!).
Po ok. 2 minutach podgrzewania masy dodajemy mleko, kremówkę i ekstrakt waniliowy lub ziarenka wanilii.
Ciągle mieszając doprowadzamy do wrzenia. Jak tylko zobaczymy pierwsze bąble powietrza, zdejmujemy garnek z ognia. Uwaga! Chwilę przed zagotowaniem masa zrobi się momentalnie gęsta jak budyń. Nie możemy jej wówczas dłużej trzymać na gazie, bo zacznie się szybko przypalać.
Odstawiamy ją do wystygnięcia. Aby zapobiec utworzeniu się kożucha, przykrywamy powierzchnię masy budyniowej przezroczystą folią spożywczą.

Z ciasta francuskiego wykrawamy spore koła i wykładamy nimi formę na muffinki (użyłam silikonowej, inne trzeba uprzednio wysmarować masłem).
Ciasto powinno wystawać poza zagłębienia ok. 1-2 mm., gdyż w czasie pieczenia zmaleje.
Nakładamy krem do ok. 3/4 wysokości foremki, nigdy więcej, bo masa w piekarniku będzie się gotować i zwiększy swoją objętość. Później, podczas stygnięcia, opadnie.
Babeczki wstawiamy do pieca nagrzanego do temperatury 220 st.C (z termoobiegiem) lub 240 st.C (bez tej funkcji).
Pieczemy ok. 10-15 minut, aż wierzch będzie brązowy, może nawet być spalony, bo tak tradycyjnie wyglądają ciasteczka w Portugalii.
Po wyciągnięciu z pieca w ciągu 2-3 minut masa opadnie, a nawet zrobi się wklęsła. Nie przejmujcie się tym, tak ma być.
Odstawiamy do wystygnięcia i stężenia. Uwaga, nie bądźcie łakomi, po upieczeniu masa budyniowa jest bardzo gorąca i parzy. 


Smacznego życzą


2 komentarze:

  1. ale smakowite, zapisuję sobie przepis do wypróbowania.....i zaczynam szukać tanich biletów do Portugalii, żeby spróbować ich też w oryginale :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Budyniowe nadzienie schowane z maślanym cieście, to musi być cudowne! :D

    OdpowiedzUsuń