Zupa, którą każdy zna od dzieciństwa. Taka tradycyjna, taka powszechna. A ja nie jadłam jej chyba z parę lat, odkąd wyprowadziłam się od rodziców. Mój K. stwierdził ostatnio kończąc talerz kapuśniaku, że muszę częściej gotować zupy. Życzenie spełnione, na stole pojawiła się ogórkowa. Nie mieszkam już z rodzicami, ba, nie mieszkam już nawet w Polsce, a smakiem i myślami przeniosłam się do rodzinnego domu i na stołówkę z podstawówki;) I choć pewnie każdy zna przepis na ogórkową, to ja sobie go tu zapisuję. Żeby nie zapomnieć tego smaku, żeby pamiętać, by ją ponownie ugotować.
Składniki (na 5-6 porcji):
- ok. 500 g mięsa z kury (nie piersi), użyłam podudzi i pałek
- włoszczyzna (cebula, marchewka, korzeń pietruszki, kawałek selera, por) + 1 dodatkowa marchewka
- 500-600 g ziemniaków
- 5-6 ogórków kiszonych, najlepiej domowych, kwaśnych
- 2-3 liście laurowe
- 3-4 ziarenka ziela angielskiego
- sól, pieprz
- śmietana 30%
Kurczaka zalewamy ok. 2,5 l zimnej wody i zagotowujemy pod
przykryciem. Po tym czasie łyżką zdejmujemy szumowiny (białą pianę z
wierzchu).
Marchew, pietruszkę i selera myjemy i kroimy w mniejsze kawałki.
Zmniejszamy ogień, dodajemy włoszczyznę oraz ziele angielskie i liście laurowe. Nie solimy!
Gotujemy na bardzo małym ogniu - woda ma tylko lekko pyrkotać - przez ok. 1-1,5 godz., aż mięso będzie bardzo miękkie.
Warzywa, poza marchewką, wyciągamy.
Bulion doprawiamy solą i pieprzem.
Dodajemy obrane i pokrojone w małą kosteczkę ziemniaki oraz starte na tarce ogórki. Gotujemy, aż ziemniaki będą miękkie.
Wówczas dodajemy startą na tarce dodatkową marchew i chwilę gotujemy, by zmiękła.
Zupę zabielamy śmietaną rozmąconą w 1-2 chochelkach zupy.
Gotowe :)
Smacznego życzą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz