Niedzielne śniadanie. Ponownie sałatka. Była już taka z chorizo na hiszpańską nutę, z tuńczykiem na włoską nutę, grecka, a teraz... nie wiem, na jaką nutę, ale z burakiem i fetą. I pyszna. Jak to określił Mój K. (początkowo bardzo sceptyczny): "Ale fajna. Lepsza niż się spodziewałem".
Składniki (na 2 porcje):
- 4 garści porwanych liści ulubionej sałaty (u mnie roszponka)
- 1 spory ugotowany burak
- 150 g fety (najlepiej jak "najprawdziwszej", twardej)
- 2 jajka
- glazura balsamiczna
Na talerzu układamy sałatę.
Buraka kroimy w kostkę, paseczki lub wykrawamy kulki (lub połówki kulek) specjalnym przyrządem. Układamy je na sałacie.
Posypujemy pokruszoną fetą i posiekanym jajkiem.
Skrapiamy glazurą balsamiczną.
Smacznego życzą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz