Nie jestem zbytnią mięsożerczynią, ale są takie dni, że strasznie nachodzi mnie ochota na jakieś mocno mięsne danie. I tak było ostatnio. Postanowiłam rozpieścić się sztuką mięsa w sosie własnym z grzybami. Któż nie lubi delikatnego, rozpadającego się w ustach mięska w aromatycznym sosie powstałym w czasie gotowania? Dla mnie absolutna rewelacja. A Mój K. nie mógł się nadziwić, nachwalić, najeść ;)
Użyłam dwóch kawałków mięsa: łopatki wieprzowej i wołowiny zrazowej. Tak dla porównania. Łopatka delikatniejsza, ale wołowina smaczniejsza jednak;)
Składniki (na 6-8 porcji):
- 1,2 kg mięsa, u mnie to pół na pół łopatka wieprzowa i wołowina zrazowa
- słodka papryka w proszku
- 2 cebule
- 2-3 ząbki czosnku
- 1 spory korzeń pietruszki
- 3 średnie marchewki
- 1 por (zielona, oczyszczona część pozostała ze zużycia białej)
- 20g suszonych grzybów (leśnych)
- 3 listki laurowe
- 4-5 ziarenka ziela angielskiego
- majeranek, tymianek, rozmaryn
- mąka do zagęszczenia sosu (około 2 łyżki stołowe)
- sól, pieprz (wg.uznania)
- tłuszcz do smażenia
Mięso pozbawiamy ewentualnych błonek, lekko solimy, nacieramy pieprzem i papryką w proszku.
Cebulę kroimy w piórka, szklimy z czosnkiem przeciśniętym przez praskę.
Na mocno rozgrzaną patelnię z cebulą i wkładamy mięso i przesmażamy z każdej strony na brązowy kolor, by zamknąć pory. Inaczej soki i smak uciekną z mięsa.
Mięso i cebulę przekładamy do dużego garnka, zalewamy wrzątkiem (ważne! to musi być wrzątek, inaczej cały smak mięsa wygotuje się w rosole) tak, by przykrywał mięso.
Dodajemy pora, pokrojony na mniejsze kawałki korzeń pietruszki i dwie z trzech marchewek w kawałkach.
Dorzucamy grzyby, ziele angielskie, listki laurowe.
Gotujemy na średnim ogniu do miękkości. W zależności od wielkości kawałków mięsa będzie to: w przypadku łopatki wieprzowej ok. 1-1,5 godz., wołowina zrazowa - ok. 2 godz.
Gotujemy na średnim ogniu do miękkości. W zależności od wielkości kawałków mięsa będzie to: w przypadku łopatki wieprzowej ok. 1-1,5 godz., wołowina zrazowa - ok. 2 godz.
Należy mięso kilka razy przewrócić, a sos przemieszać, by danie się nie przypaliło. Kontrolujemy ilość wody. Jeśli jest za mało, dolewamy nieco wrzątku.
W połowie gotowania doprawiamy sos solą, pieprzem, papryką, ziołami. Dodajemy również trzecią marchewkę posiekaną w talarki.
Gdy mięso jest miękkie i gotowe, można zagęścić sos 2 łyżkami mąki rozmieszanymi z 2 chochlami sosu. Wyciągamy mięso na talerz i dolewamy rozrobioną mąkę. Mieszamy i chwilę gotujemy, aż sos lekko zgęstnieje. Taka ilość spowoduje, że sos tylko lekko zgęstnieje i stanie się aksamitny, bez uszczerbku dla smaku. Wkładamy z powrotem mięso. Można ewentualnie doprawić do smaku.
Gotowe!
Smacznego życzą
pysznie pachniało, gdy w pracy podgrzewałaś i smakowałaś:) więc z twojego przepisu właśnie pichcimy zraziki wołowe:)
OdpowiedzUsuńTakie to było pyszne, że robimy drugi raz:)
OdpowiedzUsuń