Na niedzielne śniadanie postanowiłam przygotować naleśniki crepes suzette. Starłam skórkę z 2 dużych pomarańczy, wycisnęłam sok, przygotowałam pomarańczowy sos, usmażyłam naleśniki. Chcę podawać danie i co widzę? Piękny złoty kopczyk startej skórki, którą zapomniałam dodać do sosu. Ehhh, trudno. Naleśniki i tak wyszły pyszne (Mój K. zażyczył je sobie powtórnie na kolację, tak mu zasmakowały). Szkoda było mi wyrzucić tak pięknie pachnącą skórkę z pomarańczy. Spożytkowałam ją piekąc maślane bułeczki (bazowałam na tym przepisie) z jej dodatkiem. Ach, jaki zapach roznosił się w czasie pieczenia! W smaku są bardzo fajne, delikatne, lekko kwaskowe, ale słodkie. Wspaniale smakują z twarogiem i miodem:)
Składniki (na 8 bułeczek):
- 2,5 szkl. mąki pszennej
- skórka starta z 2 pomarańczy
- 18 g drożdży świeżych
- 2/3 szkl. ciepłego mleka
- 1 jajko
- 80 g masła
- 25 g cukru
- szczypta soli
- duża szczypta cynamonu
Dodatkowo:
- 1 jajko do posmarowania
- coś do posypania wierzchu (opcjonalnie): u mnie mak. Może być kruszonka, sezam, cukier
Drożdże rozpuszczamy w odrobinie ciepłej wody z dużą szczyptą cukru i mąki, odstawiamy na kilka minut, aż "ruszą".
Do miski wsypujemy mąkę, skórkę pomarańczową, dodajemy jajko oraz cukier, sól i cynamon. Wlewamy ciepłe mleko i rozpuszczone masło. Wyrabiamy ciasto, aż będzie elastyczne i będzie odstawać od ręki. Odstawiamy do wyrośnięcia na 60 min.
Gdy ciasto podwoi objętość, dzielimy je na 9 części, formujemy kule, które układamy na basze wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawiamy do wyrośnięcia na 45 min. Smarujemy jajkiem.
Do miski wsypujemy mąkę, skórkę pomarańczową, dodajemy jajko oraz cukier, sól i cynamon. Wlewamy ciepłe mleko i rozpuszczone masło. Wyrabiamy ciasto, aż będzie elastyczne i będzie odstawać od ręki. Odstawiamy do wyrośnięcia na 60 min.
Gdy ciasto podwoi objętość, dzielimy je na 9 części, formujemy kule, które układamy na basze wyłożonej papierem do pieczenia. Odstawiamy do wyrośnięcia na 45 min. Smarujemy jajkiem.
Pieczemy 20-25 minut w 170°C.
Ależ musiały mieć cudowny zapach...
OdpowiedzUsuń