czwartek, 19 czerwca 2014

"Don Giovanni" Mozarta, Teatr Wielki Poznań - nie radzę!

                  Zwykle pisząc relację z wizyty w teatrze bądź operze myślę sobie "miałam przyjemność gościć na wspaniałym spektaklu". Niestety moja ostatnia wizyta w poznańskiej operze nie należała do udanych. Przez cały sezon nie znalazłam sposobności, by wybrać się do opery. W końcu postanowiłam zobaczyć "Don Giovanni'ego" Wolfganga Amadeusza Mozarta wystawianego na zakończenie sezonu, a którego premiera odbyła się raptem w marcu br.. Kupując bilety myślałam sobie: "Mozart i jego słynny "Don Giovanni", bardzo fajny kąsek, wspaniale będzie go zobaczyć". Jakże się rozczarowałam...

W "Don Giovannim" Wolfganga A. Mozarta po mistrzowsku splatają się ze sobą elementy lekkiej komedii z fragmentami pełnymi dramatycznego napięcia. Doskonałe libretto, napisane przez Lorenza da Ponte, nawiązujące do Molierowskiego "Don Juana", oraz wspaniała, budująca psychologiczne portrety bohaterów muzyka Mozarta, wciąż zapewniają temu dziełu niezliczone realizacje przy wypełnionych po brzegi widowniach teatrów na całym świecie.  W poznańskim Teatrze Wielkim historię Don Giovanniego – rozpustnika, uwodzącego i porzucającego kolejne kobiety, którego spotyka sprawiedliwa kara – wyreżyserował "jeden z najwybitniejszych reżyserów dzisiejszej sceny teatralnej, z wielkim uznaniem realizujących swoje prace w całej Europie – Pippo Delbono", jak został nazwany przez PR'owców poznańskiej opery. Włoski reżyser teatralny i filmowy, znany poznańskiej publiczności z przedstawień teatralnych festiwalu teatralnego Malta, nie miał w swoim dorobku styczności z operą. Co widać, niestety. Może jest świetny w aranżacji nowoczesnych, awangardowych sztuk teatralnych, ale żeby brać się za operę tego kalibru, co "Don Giovanni", nie mając w życiorysie żadnej opery?! Delbono musi mieć wysokie mniemanie o sobie! W operze okazał się kompletnie nieporadny. Reżyserii praktycznie nie było żadnej. Chyba lepsze byłoby po prostu wykonanie koncertowe dzieła. Zero scenografii (dosłownie - przestrzeń sceny zabudowana jest trzema ciemnymi ścianami, z których jedna, w zależności od potrzeby chwili rozsuwa się, sporadycznie pojawia się kanapa, co chwilę wnoszona i wynoszona przez obsługę techniczną sceny), zero prawdziwych emocji w grze aktorów (mimo iż bohaterowie opery to postaci o ciekawych i złożonych charakterach), choć partie wokalne naprawdę wspaniałe. Niczego to jednak nie wnosiło. Don Giovanni i Leporello (znakomici wokalnie Stanisław Kuflyuk i Wojciech Śmiłek) byli ubrani przez cały czas identycznie, a przecież nader istotna dla rozwoju akcji jest zamiana ich strojów – pana i służącego – w II akcie. I jeśli warto wybrać się na ten spektakl, to dla znakomitych śpiewaków. 


Don Giovanni i Leporello (źródło)
"Don Giovanni" to arcydzieło. Stąd dziwić może sam pomysł powierzenia jego realizacji reżyserowi, który nie jest „człowiekiem opery”. Mści się na nim brak doświadczenia i nieznajomość muzyki. Włoski gość poznańskiej Opery, wyrosły na teatrze alternatywnym, podjął się zadania, które przerosło go w każdym calu. Brak warsztatu, który wymagany jest w zetknięciu z materia opery, a zwłaszcza dziełem tak artystycznie wyrafinowanym jak „Don Giovanni”, zniweczył jakiekolwiek, z reguły nieudolne, wysiłki. Dlatego też może warto pamiętać o słowach Herberta „I nie bądźcie na litość Boską nowocześni. Bądźcie rzetelni”. W tym przypadku zabrakło rzetelności bez wątpienia.

Jedyne, co otarło moje łzy rozpaczy, to wspaniali soliści. Przede wszystkim wielki tryumf artystyczny tego wieczora święciła Iwonna Hossa, która stworzyła niebanalną, autentyczną postać Donny Anny. Drugim "bohaterem przedstawienia" był baryton Stanisław Kuflyuk (tytułowy Don Giovanni), czarujący muzykalnością, pełen wokalnej swobody.

Reasumując: nie kupujcie biletów na sztukę, na którą na ponad dwa tygodnie przed datą spektaklu granego czwarty raz od premiery, są miejsca w najlepszych rzędach. Powinno było mnie to zastanowić. Cóż, nie wszystkie wystawiane sztuki to arcydzieła.  Jedno doświadczenie życiowe więcej. 


Premiera światowa: 29.10.1887 w Pradze
Premiera w Teatrze Wielkim w Poznaniu: 22.03.2014
Opera w dwóch aktach, 3 godz. 20 min.
Libretto Lorenzo da Ponte
Na podstawie sztuki Moliera Don Juan
Oryginalna włoska wersja językowa z polskimi nadpisami
kierownictwo muzyczne: Gabriel Chmura
reżyseria, choreografia, scenografia i reżyseria świateł: Pippo Delbono
kierownictwo chóru: Mariusz Otto


(Nie) polecają 

2 komentarze:

  1. Czasem warto zobaczyć coś gorszego, żeby docenić prawdziwe arcydzieła :)

    OdpowiedzUsuń