Na śniadanie zachciało mi się jakiejś ciekawej pasty na kanapkę, ale takiej, by pasowała do sera korycińskiego czekającego w lodówce na spożycie. Pomyślałam o paście z bobu, którą robiłam latem, ale skąd teraz wziąć bób? I wtedy na myśl przyszedł mi zielony konserwowy groszek - taki zmiksowany na "papkę" wraz z dodatkami dla smaku (sam groszek jest dość mdły, więc przydają się wyraziste w smaku dodatki). W takiej jego formie zasmakowałam przy okazji zapiekanki pasterskiej. I dziś na śniadanie sprawdził się idealnie! Z czosnkowym serem korycińskim smakuje rewelacyjnie!
Kto jeszcze nie próbował sera korycińskiego, musi koniecznie to uczynić! Jest to wspaniały polski ser podpuszczkowy wyrabiany tradycyjnymi metodami na Podlasiu w okolicach miejscowości Korycin. Ser może być naturalny w smaku lub z dodatkami - z kawałeczkami warzyw, z ziołami, przyprawami. Serek jest biały, o zwartej konsystencji, lekko skrzypiący w zębach. Jeden z moich ulubionych:)
Składniki:
PASTA Z ZIELONEGO GROSZKU
- puszka zielonego groszku
- 1 łyżka majonezu
- 1 mała łyżka sosu czosnkowego lub 1 ząbek czosnku
- 1 czubata łyżeczka musztardy
- pół łyżki chrzanu
- sól, pieprz
- mała łyżeczka soku z cytryny
Groszek odsączamy z zalewy i blenderem miksujemy na gładką masę. Dodajemy majonez, czosnek przeciśnięty przez praskę (lub sos czosnkowy), musztardę, sok z cytryny, sól i pieprz - radze początkowo dodawać mniejsze ilości, by potem dosmaczyć wedle uznania.Mieszamy wszystko dokładnie do uzyskania gładkiej, niezbyt zwięzłej konsystencji;)
PODAJEMY na toście z plasterkiem sera korycińskiego (u mnie czosnkowy).
Smacznego!
ciekawy pomysł na pastę:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ser koryciński, zwłaszcza z czarnuszką lub czosnkiem :) Rewelacja :) Pasta też oczywiście ciekawa. Robiłam kiedyś podobną, była bardzo smaczna :)
OdpowiedzUsuń