Mascarpone + biszkopty w kawie + maliny = perfekcyjny deser!! Dla mnie absolutnie jeden z najlepszych deserów, jakie jadłam:) Dziwię się sobie, że tak późno odważyłam się go nie tylko zrobić ale i skosztować. Nie pijam w ogóle kawy i bałam się, że kawowy smak tiramisu do mnie nie przemówi. Jakże się myliłam - w wersji z malinami smakuje wybornie! "Popełniłam" je z myślą o moim Połówku. Nasze "tera-misiu";) I na pewno wkrótce ponownie je zrobię, póki są maliny. A nawet zamrożę nico tych owoców, by wykorzystać je zimą do tego wspaniałego deseru:))
Przepis z opakowania serka mascarpone z moimi zmianami.
Składniki (na 6 porcji):
- 500 g serka mascarpone
- 1 duża paczka biszkoptów (jeśli robicie w pucharkach, polecam okrągłe, łatwiej je układać. Jeśli w blasze - długie typu lady fingers)
- 4 żółtka
- 6 łyżek cukru
- 1,5 szkl. mocnej, słodkiej kawy
- 5 łyżek nalewki malinowej (u mnie domowej roboty mojej mamy)
- gorzkie kakao do wypieków
- 250 g malin
- 1 duża łyżka cukru pudru
- 1-2 kostki czekolady
Zaparzamy kawę i odstawiamy do wystudzenia. Mieszamy z malinową nalewką.
Maliny blendujemy z cukrem pudrem i przecieramy przez sitko, by pozbyć się pestek. Żmudne to zajęcie, ale naprawdę warto:)
Żółtka ubijamy z cukrem na białą, puszystą masę, aż widocznie zwiększy swą objętość (ok. 8-10 min.). Dodajemy ser i miksujemy na gładką masę.
Biszkopty maczamy w kawie, delikatnie, maja być wilgotne, ale nie rozpadające się.
Na dnie naczynia układamy biszkopty, na nich rozsmarowujemy część kremu, posypujemy go kakaem, na to dajemy nieco musu z malin i powtarzamy warstwy: biszkopty, mascarpone, kakao maliny. Wierzch posypujemy startą czekoladą. Wstawiamy do lodówki do schłodzenia.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz