niedziela, 24 lutego 2013

Warszawa i Rembrandt

                    Przed wyjazdem do Ustronia na narty spędziłam weekend u przyjaciółki w Warszawie. W niedzielę zaproponowałam, byśmy wybrały się na zwiedzanie Zamku Królewskiego. Nigdy w nim nie byłam. A bardzo chciałam ze względu na to, iż generalnie dobrze czuję się w pałacowo-zamkowych wnętrzach i lubię takie klimaty. Ale równie mocno chciałam zobaczyć dwa z trzech znajdujących się w Polsce obrazy Rembrandta, które eksponowane są na Zamku w zbiorach Galerii Lanckorońskich: Dziewczynę w ramie obrazu i Uczonego przy pulpicie. Szkoła holenderska "złotego XVII wieku" z Rembrandtem i Janem Vermeerem na czele to drugi z moich ulubionych kierunków w malarstwie obok impresjonizmu.

Dziewczyna w ramie obrazu                   i        Uczony przy pulpicie

                     Zamek Królewski, choć całkowicie zniszczony w czasie II wojny światowej, został gruntownie odbudowany. Obecnie pełni funkcję muzeum, jak również reprezentacyjną - przyjmowane są tu oficjalne wizyty oraz organizowane spotkania państwowe. 
                   W Galerii Lanckorońskich znajdują się dzieła sztuki podarowane w 1994 r. Zamkowi przez prof. Karolinę Lanckorońską, spadkobierczynię rodu, należące wcześniej do Kazimierza Rzewuskiego. W ten sposób dzieła jednego z najznakomitszych zbiorów prywatnych w Europie, zostały udostępnione szerokiej publiczności. Najznamienitszymi elementami kolekcji są dwa dzieła Rembrandta: Dziewczyna w ramie obrazu i Uczony przy pulpicie. Obrazy zadziwiają swoją trójwymiarowością (!), czego niestety zdjęcia nie oddają. Patrząc na dziewczynę ma się wrażenie, iż wyciąga do obserwatora swe dłonie, które wręcz wychodzą z płaszczyzny obrazu. Chciałoby się pochwycić palce jej prawej ręki. Na drugim obrazie, odnosi się wrażenie, iż to pulpit jest niemal prawdziwy, wypukły i leży jakby przed obrazem, a sam uczony stoi z tyłu. Niesamowite wrażenie! Właśnie dlatego tak bardzo chciałam zobaczyć te dzieła. 
             Oprócz nich podziwiać też można dzieła należące dawniej do kolekcji ostatniego króla – Stanisława Augusta. Zbioru dopełniają przykłady malarstwa XVI i XVII w., w tym holenderskiego i flamandzkiego, a także sztuki zdobniczej: ceramiki, złota, szkła, biżuterii i miniatur ze zbiorów Zamku Królewskiego z XVII – XIX w. Więcej na stronie Zamku Królewskiego.


                   Po opuszczeniu Galerii Lanckorońskich ruszyłyśmy na zwiedzanie Zamku. Jak już pisałam, to, co widzimy obecnie, to rekonstrukcja, gdyż Zamek został kompletnie zniszczony w wyniku działań wojennych. Niemniej jednak, efekt odbudowy zasługuje na podziw. Wnętrza zostały odtworzone z niezwykłą pieczołowitością i dbałością o detale. Nie tylko wyposażenie jest fenomenalne, ale również takie detale jak sztukaterie czy podłogi zasługują na podziw (zawsze miałam słabość do mozaik, parkietów ułożonych w misterne wzory czy inkrustowanych podłóg i mebli). 


Podłoga w jednej z sal

Łóżko z sypialni króla Stanisława Augusta

Tron w Sali Tronowej

Sala Rycerska. Król Stanisław August chciał w niej uczcić osoby zasłużone dla ojczyzny, jak i przypomnieć najważniejsze momenty z dziejów Polski. 

Sufit w Sali Wielkiej służącej jako miejsce ceremonii dworskich

Sala Canaletta

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz