środa, 13 lutego 2013

MAKARON RYŻOWY Z KREWETKAMI W SOSIE POMIDOROWYM

                  Gdy nachodzi mnie ochota na coś innego niż kuchnia europejska, sięgam po dania w wersji azjatyckiej, a przynajmniej zahaczające o kuchnię azjatycką;) I tak oto powstało danie fusion łączące wpływy europejskie i azjatyckie. Nie wiem, czy Azjaci podaliby krewetki w sosie pomidorowym, mi jednak takie połączenie baaardzo smakuje. Ciekawe zestawienie faktur i smaków - jędrny makaron, rozpływający się sos, kruche kiełki dodające świeżości i nieco ostrości plus smakowite krewetki.

Składniki (na 3-4 porcje):
  • opakowanie makaronu ryżowego
  • opakowanie 250g krewetek tygrysich (a nawet więcej. Użyłam mrożonych)
  • 2 łyżki masła
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 duża cebula lub dwie średnie
  • 50 ml białego wina
  • puszka pomidorów 
  • 1 łyżka koncentratu pomidorowego
  • 1-2 łyżki sosu teryaki lub sojowego
  • sól, pieprz
  • ostra papryka
  • ewentualnie nieco soku z cytryny
  • ulubione kiełki (u mnie z rzodkiewki)
Krewetki rozmrażamy, pozbawiamy pancerzyka z ogona (jeśli takowy posiadają).
Na łyżce masła z przeciśniętym przez praskę czosnkiem podsmażamy krewetki kilka chwil z każdej strony. Przekładamy na talerz.
Na patelni po smażeniu krewetek rozgrzewamy masło, na którym podsmażamy cebulę, aż będzie szklista i miękka. Dolewamy wino, deglasujemy, czyli rozpuszczamy to, co mogło ewentualnie przywrzeć do dna. Redukujemy nieco wino. Dodajemy puszkę pomidorów. Jeśli są w całości, rozdrabniamy. Doprawiamy solą, pieprzem, sosem teryaki lub sojowym. Sądzę, że dobry byłby też marynowany imbir, ale go nie miałam. Można dodać sok z cytryny, by sos był nieco kwaśniejszy. Sos gotujemy ok. 10 min., po czym dodajemy krewetki i razem gotujemy jeszcze parę minut. Jako że jadłam to danie pałeczkami, przygotowałam dość gęsty sos, by lepiej oblepił makaron i by łatwiej było go zjeść. 
Makaron gotujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. 
Makaron przekładamy do miseczki i polewamy go sosem lub przekładamy go na patelnię z sosem i mieszamy wszystko razem. Podajemy posypany kiełkami.

Smacznego!


1 komentarz:

  1. Nie wiem, jak bardzo ortodoksyjnie azjatyckie jest to danie, ale mi by na pewno bardzo smakowało, lubię takie smaki.

    OdpowiedzUsuń