Rzadko trafiają się tak niecodzienne przysmaki jak mięso z kangura czy strusia. Kiedy więc trafię takie cudo, kupuję bez wahania. Tak było ze stekami z kangura, dziś przedstawię steki ze strusia, a w lodówce czeka na skonsumowanie płaszczka.
Struś ma czerwone, ale delikatne i bardzo chude mięso. Dlatego ważne jest, by go nie przesmażyć i nie wysuszyć. Trzeba je również odpowiednio przyprawić, by nabrało smaku. Użyłam sosu Worcestershire i odrobiny czerwonego wina. Mięso było pyszne, soczyste i lekkie.
Inspiracja.
Składniki (na 4 steki):
- 4 steki ze strusia po ok. 120g każdy
- 50 ml sosu Worcestershire
- 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
- duża szczypta soli i pieprzu
- 1 łyżka oleju
- kieliszek wytrawnego czerwonego wina (opcjonalnie)
Mieszamy wszystkie składniki poza mięsem i winem tworząc marynatę.
Steki dokładnie obtaczamy w marynacie i odstawiamy na 2 godz. (nie chowałam do lodówki).
Jeśli steki marynowały się w lodówce, na min. 30 min. przed smażeniem wyciągamy je i ogrzewamy do temperatury pokojowej.
Rozgrzewamy patelnię z odrobiną oleju i smażymy steki po 2 szt. na raz, by nie obniżyć zbytnio temperatury smażenia kładąc zbyt dużą ilość zimnego mięsa. Smażymy po ok. 4-5 min. z każdej strony w zależności od grubości mięsa i preferowanego stopnia wysmażenia. Przewracając mięso można podlać odrobiną wina i chwilę (parę sekund) poczekać przed położeniem z powrotem mięsa, by wino się zagotowało i zredukowało. Nada dodatkowego smaku i przyda się do deglasowania patelni.
Po usmażeniu odłożyć mięso na 5-7 min., by odpoczęło.
Podawałam z ziemniaczanym puree i pieczarkami w glazurze z balsamico.
Smacznego życzą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz