Ossobuco, czyli włoska potrawa, której nazwa oznacza "kość z dziurką". Ale nie kość jest tu najważniejsza, tylko mięso, które jest soczyste, kleiste, pyszne. Sos pomidorowo-porowy z tego dania bardzo smakował Mojemu K., nawet bardziej niż mięso, o dziwo;) Mięso na koniec posypuje się gremolatą, czyli mieszanką natki pietruszki, skórki z cytryny i czosnku. Ciekawie podkręca smak.
Przepis zainspirowany przepisem z tego bloga.
Składniki (na 4 porcje):
- 4 plastry giczy wołowej (oryginalnie gicz cielęca)
- 2 łyżki mąki
- 1 cebula
- biała część średniej wielkości pora
- 1 marchewka
- 3 ząbki czosnku
- 250 ml białego wina
- ok. 500 g pomidorów
- 250 ml bulionu
- 1-2 łyżeczki koncentratu pomidorowego
- 2 liście laurowe
- sól, pieprz
- łyżka masła
- olej do smażenia
Gremolata:
- 4 łyżki posiekanej drobno natki pietruszki
- 1 ząbek czosnku zmiażdżony
- skórka otarta z połowy cytryny
Zaczynamy od gremolaty. Do miseczki
wrzucamy wszystkie składniki, czyli posiekaną natkę, czosnek i skórkę z cytryny, mieszamy i wstawiamy do lodówki dla schłodzenia.
Następnie oprószamy
mięso solą, pieprzem i mąką.
Na dużej patelni
roztapiamy masło z oliwą. Smażymy gicze ok. 8 - 10 min aż będą ładnie
zrumienione z każdej strony.
Wyjmujemy mięso i na tę samą patelnię wykładamy posiekaną cebulę, posiekanego pora, marchew pokrojoną w półplasterki oraz czosnek i smażymy
ok. 5 - 7 min.
Wlewamy wino i gotujemy, aż połowa odparuje.
Dodajemy pomidory obrane ze skórki i pokrojone, koncentrat,
liście laurowe i bulion. Zagotowujemy.
Do naczynia
żaroodpornego wkładamy usmażone gicze i całą zawartość
patelni. Przykrywamy i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 st.C na ok 1,5 godz. Jeśli sos wyszedł za rzadki, to możemy płynu ująć albo wyjąc mięso, a
sos gotować do zgęstnienia.
Gotowe mięso wykładamy na talerze i posypujemy schłodzoną gremolatą. Podawałam z ziemniaczanym puree.
Smacznego życzą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz