sobota, 12 września 2015

"Wielki Gatsby" Francis Scott Fitzgerald

            "Wielki Gatsby" był na mojej liście "do przeczytania" od dawna. Zaczytuję się ostatnio w literaturze klasycznej, a ta powieść niewątpliwie należy do klasyki literatury światowej, została uznana za jedną z najlepszych amerykańskich powieści.

"Musi pan znać Gatsby'ego". 

            Lata dwudzieste XX w., Nowy Jork i jazz. Narratorem powieści jest Nick Carraway, młody chłopak, który po wojnie postanawia zamieszkać w Nowym Jorku, aby zdobyć dobrą pracę i osiągnąć sukces. Tak poznaje Jay'a Gatsby'ego, który okazuje się być jego sąsiadem. Gatsby błyszczy jak diament, urządza niesamowite przyjęcia w swym ogromnym domu, gdzie panuje tylko i wyłącznie przepych. Ale sam pan domu skryty jest za mgłą tajemnicy. Owszem, opowiada Nickowi swoją historię, ale czy jest ona prawdziwa? Czy cokolwiek, co otacza tego mężczyznę, jest prawdziwe? Błyszcząca historia, uderzający do głowy szampan i zniewalający jazz wydają się być senną marą, która skrywa tajemnicę, bolesną tajemnicę, a oczy Gatsby’ego uważnie wypatrują Tej Jednej Jedynej, która niegdyś miała być jego i która być może znów będzie...
           Powieść napisana w 1925 r. świetnie, wg mnie, oddaje ducha tamtych czasów (przynajmniej tego stereotypowego). Jak tylko otworzyłam książkę, przeniosłam się w świat lat 20. ubiegłego wieku - nowojorskie wille z wielkim holem i ze schodami o drewnianych, zdobionych balustradach, panowie w garniturach i kapeluszach, albo panowie w białych koszulkach polo na jachtach, albo panowie palący cygara w zadymionych lokalach omawiający nie do końca jasne interesy, piękne auta, które dziś nazwalibyśmy oldmobilami (a które uwielbiam), wielkie imprezy w rezydencjach z lejącym się szampanem i orkiestrą grającą jazz. Żadne z owych przyjęć nie dorównywało przepychowi uroczystości w rezydencji Jay'a Gatsby’ego, na których bywali wszyscy liczący się na salonach. 
            Tytułowy Gatsby to postać tragiczna. Mógł osiągnąć naprawdę wiele, mógł być doskonałym przykładem "self-made man'a" (własną pracą i sprytem dorobił się bogactwa i pozycji społecznej), ale całe swoje życie od pewnego momentu podporządkował miłości do kobiety - do Daisy, która była doskonałym wytworem swojego środowiska i czasów. Gdy w końcu ją spotyka, jego marzenia... właśnie, jego marzenia... Czy kobieta sprzed lat okaże się dalej tą samą sympatyczną dziewczyną? Czy wszystko ułoży się po jego myśli? Czy raczej wszystko rozbije się jak auto uderzające w mur?

"Postępowanie człowieka może wynikać z zasad twardych jak skała albo niepewnych jak grzęzawisko."
 
           Narrator w tej powieści jest niezmiernie ważny, nawet ważniejszy od głównego, tytułowego bohatera. Wszystkie poczynania Gatsby'ego obserwujemy z punktu widzenia jego sąsiada (i jedynego bliskiego mu człowieka), Nicka Carraway'a, który jest chyba jedyną pozytywną postacią w tej książce, tzw. "porządnym człowiekiem". Wiemy o nim jeszcze mniej inż o Gatsby'm. Tego lata, gdy przybył na Long Island, gdy został wplątany w losy Gatsby'ego, Nick poznał znaczenie słów: materializm, cudzołóstwo i morderstwo. Ambitny, mało doświadczony życiowo młodzieniec poznaje, co oznacza życie w wielkim mieście i obracanie się w pewnych kręgach. Mimo to do końca trwa przy swym sąsiedzie... "Nauczmy się okazywać przyjaźń człowiekowi, kiedy żyje, a nie, kiedy już umrze."

"Poczucie fundamentalnych zasad przyzwoitości nie wszystkim przy urodzeniu jest równo dane."
 
          Jedną z ciekawszych postaci powieści, choć drugoplanową, wydaje mi się mąż Daisy, Tom Buchanan. Pisarz w tym bohaterze pokazał chyba wszystkie wady i zakłamania "wyższych sfer" Ameryki po Wielkiej Wojnie (I woja światowa). Tom uwielbia swoje wygodne życie, w którym robi to, na co ma ochotę. Ale gdy ktoś chce naruszyć jego terytorium, staje się bezwzględny i prymitywny. Nie da odebrać sobie swojego wygodnego życia i nie ma żadnych skrupułów, by zachować pozory.
          Apogeum historii, jak w każdej wielkiej powieści, musi wstrząsnąć czytelnikiem. Dziś może nie jest to historia tak dramatyczna, jak niegdyś, może trąci nieco powszedniością, jednak i tak daje do myślenia. Po tej powieści idealnie widać, iż "pieniądze szczęścia nie dają". Mimo tego, że Gatsby był niesamowicie bogaty i mógł mieć niemal wszystko, to wcale nie był z tym szczęśliwy. Mimo bogactwa, Tom i Daisy nie mogą znaleźć swojego miejsca na świecie, Tom ucieka w ramiona innej, a Daisy bawi się z przyjaciółką na przyjęciach. Można być miliarderem, jednak bez miłości i bliskich osób nigdy tak naprawdę nie jest to idealne życie, gdyż za pieniądze nie kupimy tego, co jest najważniejsze. Wydaje mi się, że między innymi dlatego ta książka jest ponadczasowa. Zawsze znajdą się osoby, które będą cenić pieniądze bardziej niż relacje międzyludzkie, więc "Wielki Gatsby" będzie ciągle lekturą traktującą o realnych problemach.
             W książce można znaleźć wiele ukrytych symboli. Przeciwstawione są sobie East Egg i West Egg (dzielnice Nowego Jorku) oraz wschodnie i zachodnie stany Ameryki. Te pierwsze (wschodnie stany i East Egg) są złe, symbolizują nieuczciwe interesy, kult pieniądza, zepsucie, wyścig szczurów, podczas gdy zachód jest tradycyjny, porządny. Inne symbole to dolina popiołów, oczy doktora T.J.Eckleburga, pan Sowie Oczy, samochody, czy też zielone światełko na końcu pomostu w posiadłości Daisy, które można chyba odczytać jako marzenie (podążanie w tunelu w kierunku światełka).
           "Wielki Gatsby" to bardzo dobra książka, wielowątkowa, wydawałoby się, iż to przede wszystkim historia miłosna, ale wg mnie dużo ważniejsze są wątki relacji międzyludzkich, przyjaźni, przyzwoitości. Książka jest z pewnością warta przeczytania, napisana ładnym językiem, z zajmującą historią, interesującymi bohaterami i atmosferą szalonych lat 20-tych. Żadne słowo, żadna scena, żaden fakt nie jest bez znaczenia. Książka, którą czyta się łatwo i przyjemnie, ale która tylko z pozoru jest lekturą lekką. W Ameryce dzieci w szkołach czytają tę powieść jako obowiązkową lekturę szkolną, a Jay Gatsby pozostaje jednym z najbardziej lubianych bohaterów literackich.

Polecają



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz