W
poprzedni weekend, chyba najgorętszy w roku, wybraliśmy się z Moim
K. za miasto, do pobliskiego Rogalina, odsapnąć wśród chłodu
zieleni Rogalińskiego Parku Krajobrazowego, wchłonąć nieco
energii wiekowych dębów i zwiedzić odrestaurowane wnętrza pałacu
Raczyńskich.
Pałac w
Rogalinie zachwyca mnie zarówno swym wyglądem jak i ulokowaniem -
wśród lasu i łąk na Wartą. Dziś widok rzeki przesłaniają
drzewa, ale za czasów świetności pałacu była ona widoczna z
parku na tyłach budynku. To musiał być piękny widok, jak
wnioskuję po prześwitach między drzewami;)
Rezydencję
w Rogalinie wzniósł w II połowie XVIII w. Kazimierz Raczyński.
Składa się ona z głównego budynku i połączonych z nim
ćwierćkolistymi skrzydłami galeriowymi dwóch oficyn bocznych.
Wzdłuż poprzedzających go dziedzińców usytuowano drewutnię,
stajnię, powozownię i dworskie czworaki. Za pałacem rozciąga się
ogród francuski z zamykającym go od zachodu kopcem widokowym.
Niemal
w niezmienionym kształcie pałac dotrwał do dziś. W rękach
Raczyńskich pozostawał on do roku 1939 r. Nie ucierpiał na
szczęście podczas II wojny światowej (nie licząc rozgrabionego
wyposażenia wnętrz). Po wojnie zespół pałacowo-parkowy był
przez wiele lat zaniedbany. Doraźne remonty przeprowadzono w latach
1975-2000, ale wciąż tylko kilka pokoi jednej z oficyn było
dostępnych dla zwiedzających. Pamiętam jak jeszcze kilka lat temu
zaglądając przez zakurzone okna dostrzec można było dziury w
suficie, tynk sypiący się ze ścian i drewniane podłogi tak
zniszczone, że widać było klepisko. Z zewnątrz natomiast budynek
był zadbany, piękny jak dziś. Tylko żal ściskał serce, że
wnętrza takie zaniedbane.
Na
szczęście w 2013 roku znalazły się pieniądze na odnowienie
pałacowych wnętrz, a przynajmniej ich części w głównym budynku (środkowa część). Od czerwca tego roku można je zwiedzać. Ciekawie, i nieco
dziwnie, ogląda się takie nowiutkie i czyściutkie wnętrza pałacu,
bez wiekowego kurzu i pajęczyn, jak to jest w innych kilkusetletnich
pałacach;) Szkoda, że większość wyposażenia to repliki
stworzone na podstawie zachowanych elementów i fotografii. Niestety
nie odzyskano rozgrabionego w czasie wojny mienia. Ale i tak ukłony
dla konserwatorów pracujących przy renowacji pałacu. Największe
wrażenie robi biblioteka. Poniżej zdjęcie archiwalne i moje.
Zachowana fotografia oryginalnego wyposażenia biblioteki (źródło) |
Na koniec
części pałacowej nie mogę przemilczeć organizacji zwiedzania
rezydencji. Owszem, jest nowocześnie - każdy otrzymuje audioguide,
głos w słuchawkach opowiada o każdym pomieszczeniu, urządzonko
wykrywa czujniki w salach, dzięki czemu wie, co to za pomieszczenie
i jaką treść mamy usłyszeć. Fajnie, tylko... po pierwsze:
dlaczego chodzi się w grupach po kilkanaście osób, a bilety są
sprzedawane na konkretną godzinę? Czy nie logiczniej by było,
gdyby każdy chodził sam, skoro każdy ma audioguide'a i nie potrzeba przewodnika? Tym bardziej, że pokoje są małe, do
wielu pomieszczeń cała grupa nie wejdzie, czasem trzeba poczekać
na resztę. I po drugie: skoro w salach są czujniki wykrywające,
gdzie się znajdujemy, skoro ze słuchawek na uszach płynie informacja dostosowana do naszej aktualnej
lokalizacji (zmieniająca się po przejściu do innego
pomieszczenia), to po co na przodzie grupy czatuje pani-pracownica
muzeum, nie wiem nawet, jak ją nazwać, przecież przewodnikiem nie
jest?! Choć w pewnym sensie jest przewodnikiem - stada zwiedzających
i niczym Cerber pilnuje, by nikt nie wysunął się zbytnio przed
szereg i nie poszedł naprzód. Trzeba zatem czekać cierpliwie, aż
nagranie się skończy, by można było iść dalej. A szkoda,
przecież nie wszystkich wszystko musi interesować. Opisy obrazów
nie każdego pasjonują. Choć trzeba przyznać, iż nagrania są
dość zwięzłe, konkretne, nie dłużą się (przynajmniej mi).
Zwiedzanie trwa ok. 45 min.
Kaplica Raczyńskich z rodzinnym mauzoleum nieopodal pałacu |
Podziemia kaplicy - mauzoleum z grobami Raczyńskich z XIX i XX wieku |
Przyjedźcie
do Rogalina 26 km na południe od Poznania, żeby obejrzeć pałac
i park, ale śpieszcie się bo rogalińskie dęby przemijają i
kto wie jak długo jeszcze będzie je można podziwiać.
Polecają
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz