poniedziałek, 18 maja 2015

GRZYBEK TYBETAŃSKI I OWSIANKA ZE SŁOIKA

             "Kochanie, mam grzyba" - z uśmiechem na twarzy powiadomiłam Mojego K. Odpowiedzią była oczywiście jego konsternacja. Na szczęście od razu dopowiedziałam, o jakiego grzyba, a właściwie grzybka, chodzi - o tybetańskiego. Takiego co z mleka robi kefir. Właścicielką owego stworzonka jestem od kilku miesięcy, ale i wcześniej przez ponad 2 lata go posiadałam i żywiłam się powstałym za jego sprawą kefirem. To chyba już uzależnienie, gdyż obecnie dzień bez "grzybka", to dzień stracony;)
             Tzw. grzybek tybetański to inaczej ziarna kefirowe. Mają one formę kulistą, grudkowatą, o barwie od biało-kremowej po jasnożółtą. Ziarna zbudowane są z bakterii kwasu mlekowego, octowego i z drożdży. I to dzięki nim mleko zamienia się w kefir. Wystarczy tylko zalać nim "grzybka" (2 łyżki ziaren kefirowych na 1 szklankę mleka), odstawić na 24 godziny, odcedzić i gotowe. Kefir, jak to kefir, ma dosyć gęstą konsystencję i lekko kwaśny smak. Jest bardzo smaczny. Dodając soku owocowego otrzymujemy coś na kształt jogurtu. Ja takim jogurtem zalewam mieszankę ziaren żytnich, pszennych, owsianych, jęczmiennych. Dodaję rodzynki, płatki kukurydziane. Uzależniłam się od takiego posiłku;)
            A czy kefir z grzybka tybetańskiego jest rzeczywiście taki zdrowy, jak się mówi? Nie wiem. W internecie pełno jest historii, jak to kefir pity regularnie pomógł pokonać chorobę, albo ustabilizował pracę układu pokarmowego. Być może faktycznie tak działa (w końcu kefir i produkty mleczne są zdrowe), a może to tylko siła sugestii. Ja na nic nie chorowałam i nie choruję, więc trudno mi powiedzieć. Wiem, że owsianka na grzybku świetnie smakuje i dodaje energii;)


Oto mój sposób na "owsiankę" na kefirze z grzybka tybetańskiego w wersji wypasionej, bo z resztkami Nutelli;)

  • słoik po Nutelli najlepiej nie całkiem  wyskrobany
  • garść ulubionego musli (u mnie ziarna orkiszowe, żytnie, pszenne, owsiane, jęczmienne)
  • garść płatków kukurydzianych
  • łyżka rodzynek
  • ok. 2/3 szkl. kefiru z grzybka tybetańskiego (po odcedzeniu)
Do słoika wsypujemy ziarna, płatki i rodzynki, wlewamy kefir, mieszamy. Odstawiamy na min. 30 min. Można dolać nieco wody, gdyby masa była za gęsta, ziarna "wypijają" nieco płynu. Pyszna "owsianka" o czekoladowym smaku gotowa. 
Oczywiście zamiast Nutelli można dać nieco soku owocowego albo rozgniecione owoce. Świetnie sprawdza się też cynamon:)



Postępowanie z grzybkiem:
  • 2 łyżki ziaren kefirowych zalewamy ok. 1 szkl. mleka, nie UHT!
  • ostawiamy na 24 godz. w temperaturze pokojowej
  • odcedzamy (ponoć nie należy używać do tego metalowych sit i łyżek, gdyż metal może uśmiercić grzybka)
  • kefir zlewamy, a ziarna i słoik, w którym je trzymamy, przepłukujemy chłodną wodą
  • ziarna z powrotem przekładamy do słoika i zalewamy mlekiem. I tak w kółko.
Ziarna przyrastają z biegiem czasu, jest ich coraz więcej. Jeśli zauważymy, że nasz kefir zaczyna się rozwarstwiać, znaczy to, iż ziaren jest zbyt dużo i za szybko przekształcają mleko w kefir. Usuwamy więc część ziaren lub zalewamy je większą ilością mleka. 
Ziarna dobrze znoszą też zamrażanie. Można wrzucić je (odcedzone, opłukane i osuszone) w torebce foliowej do zamrażarki, gdy np. wyjeżdżamy na dłużej.

Smacznego życzą


Ziarna kefirowe po zalaniu mlekiem

1 komentarz: