Po wielu chlebach z najróżniejszymi dodatkami naszła mnie ochota na coś zwyczajnego. Tradycyjny biały bochenek bez dodatków. No, może nie całkiem taki zwyczajny, bo na maślance. Wyszedł naprawdę wspaniały! Delikatny, mięciutki, bieluśki. I ten mak. Zawsze lubiłam chleb z makiem;)
- 550 g mąki pszennej typ 650
- 1 szkl. maślanki w temperaturze pokojowej
- 20 g świeżych drożdży
- 5 łyżek oleju
- 2 łyżeczki cukru
- 1 łyżeczka soli
- mak
Przygotowujemy rozczyn: w niewielkiej ilości ciepłej wody rozpuszczamy drożdże, dodajemy szczyptę cukru i łyżeczkę mąki. Odstawić do "ruszenia".
Do dużej miski wsypujemy mąkę, cukier, sól i wlewamy rozczyn, maślankę i olej. Mieszamy wszystko (początkowo łyżką), następnie dokładnie zagniatamy kilka minut. Przekładamy do naoliwionej miski (zapobiegnie to przyklejaniu się ciasta do ścianek naczynia). Przykrywamy miskę ściereczką i zostawiamy w ciepłym miejscu do wyrośnięcia na 1 godzinę.
Pod koniec wyrastania nagrzewamy piekarnik wraz ze szklanym naczyniem do zapiekania do temp. 200 st.C. Sprawnie acz delikatnie przekładamy ciasto do nagrzanego naczynia. Mocno gorące naczynie sprawi, że ciasto się do niego nie przyklei. Wierzch można posmarować białkiem i posypać makiem. Pieczemy 60 minut. Po wyjęciu z naczynia, gdy postukany spód wyda głuchy dźwięk, znaczy to, iż chleb jest gotowy. Wyjąć z formy i ostudzić na kratce.
Smacznego życzą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz