Zawsze zastanawiałam się, jakby smakował chleb żytni na miodzie, taki domowej roboty. W końcu upiekłam. Pomyślałam, że fajnym dodatkiem będzie ziarno żyta i orzechy włoskie. Nie zawiodłam się. Chleb wyszedł mięciutki, lekko słodki, z delikatnym posmakiem orzechów. Bardzo fajny:)
Ponieważ keksówkę miałam zajętą przez pasztet z cukinii, bochenek musiałam upiec w nieco za dużym szklanym naczyniu żaroodpornym, przez co chleb chleb wyszedł ciut za płaski. Nie wpłynęło to jednak na smak, wyszło bardzo smakowicie.
Składniki:
- 20g świeżych drożdży
- 2 szklanki mąki pszennej
- 1 szklanka mąki żytniej typ 720
- 1 łyżeczka soli
- garść ziaren żyta
- garść orzechów włoskich
- 2 czubate łyżki płynnego miodu
- 2 łyżki oleju
- ok. 1,5 szkl. ciepłej wody
Robimy rozczyn: drożdże rozpuszczamy w 50ml ciepłej wody wraz z łyżeczką cukru i mąki. Odstawiamy na 10min., by "ruszyły".
Mąkę mieszamy z solą, ziarnami, posiekanymi orzechami, dolewamy rozczyn oraz wodę rozmieszaną z miodem i olejem. Wyrabiamy ciasto przez kilka minut. Może się nieco lepić. Przekładamy je do naoliwionej miski i zostawiamy do wyrośnięcia na ok. 1 godz., aż ciasto podwoi swoją objętość.
Wyrośnięte ciasto przekładamy do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia, posypujemy sezamem i zostawiamy do kolejnego wyrośnięcia i podwojenia objętości przez ok. 1 godz.
Piekarnik nagrzewamy do 200 st.C i pieczemy przez ok. godzinę. Chleb jest upieczony, jeśli postukany od spodu wydaje głuchy odgłos. Jeśli po wyjęciu z formy jest miękki lub nie wydaje głuchego odgłosu, wstawiamy do piekarnika, ale już bez formy.
Smacznego życzą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz