czwartek, 28 listopada 2013

ROTONDO Poznań - restauracja, wino i scena

                Ostatnimi czasy stałam się częstym gościem w poznańskiej duo-restauracji Winiarnia Rotondo i Kuchnia Marche w Okrąglaku (taki lokal 2 w 1 na dwóch poziomach;) ). Początkowo z przypadku, potem z zaproszenia, aż w końcu z polubienia. Kuchnia Marche to coś więcej niż restauracja - to podróż po smakach i aromatach kuchni z różnych stron świata; to kusząca słodkościami cukierenka; to winiarnia z piękną kolekcją win; to również scena z systematycznie organizowanymi występami; aż w końcu to ciekawe warsztaty kulinarne dla wszystkich amatorów gotowania.

Po pierwsze: Restauracja
                 Ideą przewodnią restauracji-winiarni Rotondo jest zmienność - zmienność smaków kuchni, zmienność nastrojów i klimatów. Szef kuchni cyklicznie zmienia rodzaj serwowanej kuchni, dzięki czemu odwiedzając to miejsce mamy sposobność skosztowania za każdym razem kuchni z innego zakątka świata. Piwniczka Rotondo to skarbiec ponad 2000 gatunków win, które będą idealnie komponować się z każdym daniem. 
                 W górnej części lokalu, w Kuchni Marche, mamy do dyspozycji otwartą kuchnię, w której przechodząc od stanowiska do stanowiska sami komponujemy nasz talerz wybierając spośród dużej różnorodności potraw z kuchni polskiej, śródziemnomorskiej oraz orientalnej. Każdy sam decyduje, co chce zjeść i w jakiej ilości. Baaardzo podobają mi się takie miejsca! Wybór wspaniały, dla każdego coś miłego, wszystko wspaniale wyglądające i pachnące, aż kusi, żeby nałożyć sobie wszystkiego po trochu. Tylko kto by tyle zjadł;)


                Ale, ale... jakby komuś było mało, na
zakończenie wieczoru radzę udać się do "cukierenki", czyli sali, w której kuszą ciasta i inne słodkości. W żadnym lokalu nie widziałam takiego ich wyboru! A do tego chyba za każdym razem, gdy tam gościłam, nie widziałam dwa razy tego samego ciasta:)) Porcje porządnej wielkości a do tego tanio! Jak w całej restauracji Rotondo:)))

Po drugie: Scena
               Cyklicznie w Rotondo organizowane są wydarzenia artystyczno-sceniczne. Miałam przyjemność gościć na występie Teatru Puls w musicalu "Wszystkiego Najlepszego". Fantastyczny występ młodych ludzi z dużą dawką humoru w klimacie kabaretu "Starszych Panów". Było czego posłuchać, na co popatrzeć, z czego się pośmiać i co pojeść:) A to dopiero początek scenicznej "kariery" Teatru Puls na scenie Rotondo.

               Z przyjemnością udałam się do Rotondo również na wieczór francuski. Frywolny występ Pin Up Candy na pewno rozgrzał i zelektryzował nie tylko męską część sali;) Kto był, ten wie, o czym mówię;) A jeśli dołożymy do tego recital piosenki francuskiej plus pyszne dania kuchni rodem z Francji (ach, te mule!), to udany wieczór niczym pod wieżą Eiffel'a gotowy:) 

 
Zdjęcia z telefonu koleżanki;)

Po trzecie: Warsztaty kulinarne

              Ostatnio gościłam w Rotondo na warsztatach z kuchni hiszpańskiej. Ależ to była pyszna zabawa! I wcale nie sprawdza się powiedzenie, że gdzie kucharek sześc, tam nie ma co jeść! Było nas kilkanaście dziewczyn, wszystkie fascynatki dobrego gotowania. Przy winie, "garach", pogaduszkach i śmiechu zgotowałyśmy kilka przepysznych dań kuchni hiszpańskiej. Jakże się ucieszyłam, gdy się okazało, iż mi w udziale przypadło przygotowanie paelli marinara, czyli z owocami morza. Uwielbiam owoce morza, a w paelli smakują rewelacyjnie! Wszystkie potrawy były pyszne. Odbyłyśmy wspaniałą kulinarną podróż po Hiszpanii. Zajadałyśmy własnoręcznie przygotowane tapas: panierowane w orzechach jajka przepiórcze, tortillę de patatas, na "pierwsze danie" podano zupę pomidorową gazpacho, jako danie główne zaserwowałyśmy gulasz madrycki i paelle marinara (mmmmm! przepis u mnie na blogu wkrótce), a na deser wjechał crema catalana oraz tradycyjne ciasteczka-pączusie churros ze znakomitym sosem czekoladowo-kajmakowym. Tak, było pysznie! Jeśli tak wyglądają wszystkie warsztaty kulinarne w Rotondo (a odbywają się one cyklicznie), to na pewni zgłoszę się na kolejne;)

Zdjęcie dzięki uprzejmości Kasi z bloga W Krainie Smaku

Zdjęcie dzięki uprzejmości Kasi z bloga W Krainie Smaku

Czy jeszcze kogoś trzeba zachęcać do odwiedzenia tego nieco schowanego, nieco skrytego miejsca? Dla dodatkowej zachęty powiem, że sam lokal jest bardzo przyjemnie i gustownie urządzony. Bez przesady, bez natłoku zbędnych ozdobników, może nieco za spokojnie, ale przestronnie i wygodnie.

Post ten nie jest absolutnie w żaden sposób sponsorowany. Po prostu warto chwalić fajne miejsca z porządną, smaczną kuchnią:)

Więcej o restauracji Rotondo i Kuchni Marche pod adresem www.marcheokraglak.pl

1 komentarz:

  1. Jeszcze tam nie byłam, ale mnie zachęciłaś :) Jak będzie okazja na pewno tam zajrzę :)

    OdpowiedzUsuń