Tak podana ryba bardzo smakowała Mojemu K. Sos porowy, o ile można go nazwać sosem, świetnie pasuje do białej, delikatnej, pieczonej ryby. Użyłam czarniaka z rodziny dorszowatych, który ma pyszne mięso w strukturze zupełnie przypominające mięso dorsza, a jest o połowę tańszy od swojego bardziej znanego kuzyna (przynajmniej we Francji, gdzie mieszkam). Nazwa pochodzi stąd, że filety z wierzchu są szarawe, ale wewnątrz mięso pozostaje białe.
Składniki (na 5-6 porcji):
- 1kg dorsza lub czarniaka (lub innej białej ryby, ale filet musi być gruby, by nie wysechł w czasie pieczenia)
- szczypta imbiru w proszku lub nieco skórki otartej z cytryny
- ulubione zioła (opcjonalnie)
- masło
Sos porowy:
- 2 pory, część biała i jasnozielona
- 100-150 g serka kremowego kanapkowego
- 1-2 łyżki śmietany (opcjonalnie)
- sól, biały pieprz
- szczypta gałki muszkatołowej
- masło do smażenia
Rybę kroimy na mniejsze kawałki, solimy, pieprzymy, delikatnie posypujemy imbirem w proszku.
Układamy w natłuszczonym naczyniu do zapiekania. Na każdym kawałku ryby układamy po kawałeczku masła.
Pieczemy w 180 st.C przez 15-20 min. w zależności od wielkości i grubości ryby.
Pory kroimy w półplasterki, dusimy na maśle do miękkości.
Wówczas dodajemy serek i/lub śmietanę, doprawiamy solą, pieprzem, gałką muszkatołową.
Chwilę razem dusimy.
Upieczoną rybę układamy na porcji sosu porowego. Podawałam z puree ziemniaczanym.
Smacznego życzą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz