środa, 18 marca 2015

Paryż na wiosnę! cz. 2 + rady praktyczne:)

             Wczoraj, w części "spacerowej", opowiadałam o pierwszych dwóch dniach zwiedzania Paryża. I było to dosłownie zwiedzanie miasta, gdyż narobiliśmy z Moim K. kilometry szwendając się po alejach, ulicach, uliczkach i placach Paryża. Trzeci i czwarty dzień przeznaczyliśmy na odwiedzenie najciekawszych naszym zdaniem muzeów. Dla mnie galeria impresjonistów, dla Mojego K. jako dla inżyniera coś z dziedziny techniki, dla nas obojga Luwr. I kilka innych:)
Dzień 3: Muzea, katedra i kalejdoskop
             Zaopatrzeni w dwudniową Museum Pass (więcej info o tej karcie muzealnej poniżej) wyruszyliśmy o poranku do Wielkiego Pałacu (Grand Palais), w którym znajduje się Palais de la Découverte - Pałac Odkryć Naukowych. Wystawa osiągnięć nauki została otwarta w 1937 r. Rok później rząd francuski przekształcił wystawę w muzeum. I rzeczywiście, interaktywne muzeum mogłoby być rajem dla naukowych geek'ów i freak'ów, gdyby nie to, że większość wystaw i opisów eksperymentów jest po francusku (tylko te najnowsze wystawy mają angielskie przypisy). Ktoś nieznający tego języka nie dowie się wiele, choćby nie wiem, jak wiele guzików wciskał, pokręteł przekręcał, czy jak bardzo wczytywał się w opisy zjawisk fizyczno-chemicznych. W kilkunastu salach przedstawiono zasady działania wielu zjawisk fizycznych i chemicznych, ukazano w miniaturze fragment Wielkiego Zderzacza Hadronów z CERN, przedstawiono tajemnice kosmosu i zjawisk astronomicznych, zrekonstruowano dzieje ziemi od zarania jej dziejów, można wybrać się również do planetarium, lecz pokazy są tylko po francusku, podobnie jak pokazy eksperymentów w licznych salach pokazowych. 
Do następnego muzeum - Musee d'Orsay - radzę udać się przepięknym mostem Aleksandra III prowadzącym do Hotel des Invalides, który też warto zobaczyć, niestety my na to nie mamy czasu. Les Invalides to kompleks budynków powstałych z inicjatywy Ludwika XIV od początku służących jako szpital, przytułek dla weteranów wojennych i mauzoleum Napoleona Bonapartego. 
Most Aleksandra III z Grand Palais w tle
 Po przejściu ok. 1,5 km dochodzimy do świątyni sztuki, jak nazywam Musee d'Orsay z kolekcją uwielbianych przeze mnie impresjonistów. W muzeum będącym pierwotnie dworcem kolejowym trudno się zgubić. Największą atrakcją tego obiektu są obrazy impresjonistów wystawione na najwyższym, piątym, piętrze, w ciepłym świetle sączącym się przez szklane wykusze. Ekspozycje pysznią się bogactwem dzieł Moneta (m.in. cykl "Katedra w Rouen", "Japoński mostek nad stawem z liliami"), Maneta (np. Śniadanie na trawie", "Olimpia"), Renoira (np. "Gabriela z różą"), Pissarra, Degasa (np. "Błękitne tancerki"), Cezanne'a, Gaugin'a, van Gogha (np. "Pokój van Gogha w Arles", "Gwieździsta noc nad Rodanem"). Niestety w muzeum obowiązuje całkowity zakaz fotografowania:( Na końcu przez wielki przeszklony zegar można podziwiać piękny widok na Sekwanę i wzgórze Montmartre. 
Muzeum d'Orsay - hala na parterze z rzeźbami; widok przez zegar.
Monet: "Maki w pobliżu Argenteuil", cykl "Kobieta z parasolką"
Degas "Błękitne tancerki"; Renoir "Gabriella z różą"
Manet "Śniadanie na trawie"; van Gogh "Gwieździsta noc nad Rodanem"
Po wizycie w świątyni sztuki przyszła kolej na wizytę w świątyni Notre-Dame znajdującej się na wyspie Île de la Cité na Sekwanie, będącej historyczną kolebką Paryża. Notre-Dame to najpiękniejsza budowla sakralna miasta. Jej budowa trwała prawie 100 lat, a rozpoczęła się w 1163 r. na miejscu dawnego kościoła romańskiego, który powstał na fundamentach bazyliki karolińskiej (VI-IX w.), wzniesionej na terenie rzymskiej świątyni, która zastąpiła świątynkę celtycką. Tak jak każdy inny średniowieczny kościół, katedrę w całości różnobarwnie pomalowano od środka. Malowidła miały na celu upowszechnianie opowieści biblijnych. Wnętrze robi wrażenie. Jest monumentalne, a jednocześnie eleganckie. Sklepienie podparte łukami przyporowymi wznosi się pozornie z taką lekkością, jak gdyby nic nie ważyło. 
Po zwiedzeniu katedry, a mając zakupioną kartę Museum Pass, warto wstąpić do Krypty Archeologicznej znajdującej się pod placem katedralnym. Prezentuje ona pozostałości rzymskich zabudowań z III w. 



Na przeciwległym krańcu wyspy wznoszą się imponujące mury Pałacu Sprawiedliwości i Concergerie, które w swoim wnętrzu kryją kaplicę Sainte Chapelle, niejako ją obudowując dookoła tak, że z ulicy jest całkowicie niewidoczna mimo swojej wysokości i strzelistości. Ten klejnot późnogotyckiej inwencji wzniesiono w zaledwie 33 miesiące (!) w połowie XIII w. Dwupiętrowa budowla wydaje się być skonstruowana prawie bez muru: sklepiony dach spoczywa na cienkiej kamiennej konstrukcji, a poniżej ciągną się niezwykle wysokie, smukłe, kolorowe witraże. We wnętrzu jest bajecznie, jak w kalejdoskopie! 

Saint Chapelle widoczna z drugiego wewnętrznego dziedzińca Pałacu Sprawiedliwości 
Opuszczamy Île de la Cité. Kierujemy się w stronę Instytutu Świata Arabskiego nie tyle, by zwiedzić wystawy, ale by z dachu popatrzeć na Paryż w zachodzącym słońcu. Niestety. Zbliża się godzina 18.00 i taras widokowy zostaje zamknięty tuż przed naszym przyjściem. A stoliki restauracji na tarasie z takim widokiem działały bardzo kusząco po całym dniu chodzenia. Budynek ma bardzo ciekawą fasadę. Łączy ona w sobie sztukę arabską z najbardziej wyrafinowaną współczesną technologią. Fasada jest nowoczesną wersją tradycyjnych okien arabskich budynków. Za szklaną taflą znajdują się tysiące metalowych płytek i przekładni, które można ustawiać w dowolne ornamenty. Prześwitujące przez nie słońce daje fantastyczne efekty.
Instytut Świata Arabskiego
Naszym ostatnim celem w tym dniu miało być Muzeum Historii Naturalnej znajdujące się w pobliżu Instytutu Świata Arabskiego, jednak zrezygnowaliśmy z tego pomysłu. Stwierdziliśmy, że wrażeń i tak mamy już wystarczająco jak na ten dzień, a i kręgosłupom trzeba dać odpocząć;)


Dzień 2: Luwr i Oranżeria
Osławiony Luwr. Po Muzeum Orsay było to dla mnie drugie najważniejsze miejsce, jakie chciałam odwiedzić w Paryżu. Gdy 15 lat temu pierwszy raz byłam w stolicy Francji, również zajrzeliśmy do Luwru, ale było to dosłownie zajrzenie - "zaliczenie" Mony Lisy, Venus z Milo, kilku innych punktów i tyle. Postanowiłam sobie, że kiedyś tu wrócę i na spokojnie poszwendam się po zakamarkach tego muzeum. I udało się. Jak ja się cieszę, że Mój K. ma podobne do moich zainteresowania i podejście do zwiedzania muzeów, dzięki czemu mogliśmy wspólnie przeżywać godziny spędzone w Luwrze. 
Dawna siedziba królów, obecnie Musee du Louvre jest przybytkiem sztuki od wieków - odkąd malarze i rzeźbiarze wprowadzili się do pustych pomieszczeń pałacu po przeniesieniu dworu Ludwika XIV do Wersalu w 1882 r. Zgromadzona tu kolekcja pamięta jeszcze starsze czasy, od 1516 r., kiedy to król Franciszek I sprowadził na swój dwór Leonarda da Vinci, aby uczynić go królewskim malarze. Ten przywiózł dwa swoje arcydzieła: "Mona Lisę" i "Madonnę wśród skał". 
Ekspozycje zajmują trzy poziomy. Choć główne atrakcje są dobrze wyeksponowane, koniecznie trzeba zaopatrzyć się w dostępny bezpłatnie w języku polskim plan muzeum. 
Zwiedzanie zaczynamy od Średniowiecznego Luwru z pozostałościami pierwotnej fortecy z XII w. Na parterze dwóch skrzydeł muzeum mieszczą się działy sztuki starożytnej, które nas najbardziej interesowały. I tu zaskoczenie - brak opisów eksponatów (choćby króciutkich) w języku angielskim. Wszystko tylko po francusku. Wracamy zatem po audioguide, który można wypożyczyć za 5 EUR. Przechodzimy kolejno przez wystawy zabytków starożytnego Egiptu, Mezopotamii, Iranu, Bliskiego Wschodu, starożytnej Grecji i Rzymu. Egipskie sarkofagi, przedmioty codziennego użytku, mezopotamskie płaskorzeźby, greckie wazy czarno- i czerwonofigurowe, Venus z Milo, Nike z Samotraki... wszystko to przyciąga naszą uwagę, przytrzymuje przy gablotach, sprawia, że dreszcz przechodzi po plecach:) Na pierwszym piętrze nie sposób nie zauważyć "Mony Lisy", choć sam obraz nie jest pokaźnych rozmiarów, a to za sprawą tłumów oblegających ten fragment ściany. Jest to chyba jedyny eksponat w Luwrze za szybą kuloodporną, którego pilnowało czterech strażników. Przechodzimy przez ogromne sale galerii malarstwa od XVI do XIX w. Mija szósta godzina zwiedzania Luwru. Rezygnujemy ze zwiedzania drugiego piętra muzeum, malarstwo tam wystawione nie jest dla nas tak interesujące, by poświęcać mu kolejne godziny. Wygłodniali opuszczamy Luwr.

Wnętrze piramidy - wejście główne



W ogrodach Tuileries spożywamy kupione w markecie kanapki i udajemy się na przeciwległy koniec ogrodów do Musee de Orangerie. Wbrew temu, co sugeruje nazwa, nie jest to wystawa roślin tropikalnych, lecz muzeum malarstwa impresjonistów i postimpresjonistów (Soutine, Cezanne, Renoire, Picasso, Matisse). Główną atrakcję zbioru stanowią "Nenufary" ("Les Nymphes") Moneta - osiem wielkich płócien przedstawiających staw w ukochanym ogrodzie malarza w Giverny. Wystawiono je w dwóch owalnych salach. Podziwiać je można z ławek ustawionych pośrodku, dzięki czemu ma się wrażenie, jakbyśmy leżeli na trawie pośrodku wyspy na stawie obserwując toń wody. Nie mogłam oderwać oczu. Siła wyrazu - magiczna! Niestety "Nenufarów" nie można fotografować w przeciwieństwie do pozostałych obrazów galerii.

Na tym zakończyliśmy ostatni dzień zwiedzania Paryża. Mieliśmy w planach jeszcze wizyt w Katakumbach, ale... to następnym razem;) Nie bez żalu ostatni raz przespacerowaliśmy się do hotelu, zmęczeni ale niezwykle zadowoleni. Następnego dnia czekał nas tylko lot powrotny do Polski.

Poniżej dla zainteresowanych garść informacji praktycznych, JAK ZORGANIZOWAĆ WYPAD DO PARYŻA NA WŁASNĄ RĘKĘ:)

Jak dotrzeć do Paryża?
  • Samolot jest najszybszym środkiem transportu, który jest najczęściej wybierany przez turystów. Loty do Paryża oferuje kilku przewoźników operujących z terenu Polski, w tym również linie niskokosztowe (Ryanair, WizzAir lub easyJet). Na główne, największe lotnisko Charlesa de Gaulle'a latają linie rejsowe - LOT i Air France (droższa opcja, ale odpada dojazd do miasta). Tanie linie lotnicze Ryanair i WizzAir latają z różnych miast Polski ale tylko na lotnisko Beauvais położone w Tillé, 84 km na północ od centrum miasta. Jedynie easyJet lata na lotnisko de Gaulle'a, ale tylko z Krakowa.
  • Z portu lotniczego Beauvais można bez problemu dostać się shuttlebus'em (autobusem lotniskowym dowożącym pasażerów z/na lotnisko). Autobusy odjeżdżają sprzed terminalu średnio co 20 min. po przylocie każdego samolotu. Jadą ok. 1h15-1,5h bez zatrzymywania się do Porte Maillot, skąd metrem można dostać się do każdego miejsca w mieście. 
  • Bilet w jedną stronę kosztuje 17 EUR i kupuje się go w kasie przed terminalem lotniczym. Podobnie na Porte Maillot jest kasa biletowa. Link do strony internetowej lotniskowych shuttlebus'ów tutaj.


Jak poruszać się po Paryżu?
  • Sieć metra i pociągów RER w Paryżu jest bardzo rozbudowana i działa nad wyraz sprawnie. Przejścia, wyjścia, dojścia na poszczególne platformy, perony są czytelnie oznaczone. 
  • Trzeba uważać na kieszonkowców, zarówno w środkach transportu publicznego, jak i w miejscach obleganych przez turystów
  • Jeszcze przed zwiedzaniem Paryża warto zapoznać się z system komunikacji miejskiej i wybrać najlepszy dla siebie bilet. Paryż ma doskonale rozwinięty system podziemnych pociągów. Choć podczas korzystania z komunikacji miejskiej w Paryzu bardzo często korzysta się również z pociągów RER. 
  • Każdy turysta staje przed koniecznością podjęcia decyzji, jaki bilet na komunikację zakupić - pojedyncze, karnet, city-pass'y? Warto przemyśleć, czy więcej będziemy chodzić czy jeździć. Jeśli wybieramy poruszanie się komunikacją paryską, do wyboru mamy bilety jednorazowe (1,80 EUR), karnet 10 biletów (14,10 EUR), bilety dzienne i kilkudniowe (opisy i ceny również pod poniższym linkiem). Bilety te najczęściej upoważniają do przejazdów metrem + RERem.
  • My zakupiliśmy karnet 10 biletów, jako że stawialiśmy na własne nogi jako środek transportu;)
  • Dokładny, jasny i zrozumiały (po angielsku) opis komunikacji paryskiej znaleźć można tutaj.
Tanie zwiedzanie:
  • W pierwszą niedzielę każdego miesiąca wstęp do większości muzeów i zabytków jest bezpłatny. Mieszkańcom Unii Europejskiej poniżej 26. roku życia, a także obywatelom pozostałych krajów świata poniżej 18. roku życia przysługuje bezpłatny wstęp do większości obiektów turystycznych Paryża (za okazaniem dowodu tożsamości przy kasie biletowej).
  • Jedną z najlepszych pod względem opłacalności i możliwości użycia opcji przy zwiedzaniu zabytków, atrakcji i muzeów Paryża jest karta Paris Museum Pass. Jest to karta pre-paid, która umożliwia wstęp do ponad 60 muzeów i innych obiektów w Paryżu i okolicach (w tym do Pałacu w Wersalu). Posiadacz karty Paris Museum Pass może wchodzić bez kolejki, nieograniczoną ilość razy, nie tracąc czasu na stanie w kolejce do kasy. Kartę Paris Museum Pass można zakupić na określoną ilość dni. Ważność karty Paris Museum Pass liczy się od pierwszego dnia  jej użycia a nie zakupu. Koszty wyglądają następująco:
    - 2-dniowa: 42 euro
    - 4-dniowa: 56 euro
    - 6-dniowa: 69 euro
    My wybraliśmy właśnie kartę 2-dniową po skalkulowaniu łącznego kosztu biletów wstępu do muzeów, który wyniósłby 63 EUR/osoba. 
  • Paris Visite Pass to karta adresowana to turystów odwiedzających Paryż, a którzy chcą korzystać z komunikacji miejskiej. Jest on dostepna na 1,2,3 lub 5 dni, przy czym dni muszą następować kolejne po sobie, nie można zrobić między nimi przerwy.  Zapewnia ona nielimitowaną ilość przejazdów autobusami, metrem, pociągami RER, tramwajami i kolejami Transilien SNCF. (Dokładne info i ceny pod linkiem).
  • Paris City Passport zawiera opisaną wyżej kartę Paris Visite, kartą Paris Museum Pass (z wyjątkiem paszportów 1-dniowych, które zawierają tylko wstęp do Muzeum Luwr), rejs po rzece oraz specjalną kartę ze zniżkami na zakupy w paryskich sklepach - Paris City Shopping Card - (która daje 10% zniżki na zakupy przez 3 kolejne dni w wybranych sklepach. 
Uwagi praktyczne:

  • Większość muzeów jest nieczynna w poniedziałki, niektóre we wtorki. Warto to sprawdzić planując zwiedzanie.
  • Pamiętajmy, że jesteśmy we Francji, gdzie nie zawsze trafimy na kogoś mówiącego po angielsku, nawet w muzeach.
  • W większości muzeów nie trafiliśmy na angielskie opisy eksponatów. Przydają się aplikacje na telefon do tłumaczenia tekstów, szczególnie taka tłumacząca sfotografowany tekst.
  • M.in. w Luwrze, Muzeum Orsay, Oranżerii można wypożyczyć audioguidy po angielsku za ok. 5-6 EUR. Dodatkowo w Luwrze dostaniemy plan muzeum po polsku!

Zakupy:
  • Kupując pamiątki warto rozejrzeć się w kilku sklepach, gdyż ceny tej samej rzeczy mogą być całkiem różne, nawet w punktach znajdujących się tuż obok siebie. Generalnie, im dalej od głównych atrakcji turystycznych, tym ceny pamiątek są tańsze.
  • Podobnie ma się sprawa z jedzeniem. Nie warto siadać w restauracjach i kawiarniach przy głównych ulicach, jeśli chcemy zaoszczędzić. Lepiej udać się ulicę, dwie dalej i znaleźć miejsce wybierane przez mieszkańców Paryża, a nie turystów.
  • Nie oszukujmy się, jadanie w kawiarniach i restauracjach może nadwyrężyć kieszeń. Taniej jest zaopatrywać się w marketach. Najpopularniejsze są Carrefour Express i Franprix występujące co kilka skrzyżowań.
  • Średnie przykładowe ceny w Paryżu: bagietka 0.80-1,20 €; croissant 0,70€, kawa w kawiarni 2-2,5€, camembert od 2€, coca-cola 1,25l 2€, sok w kartonie od 2€, trzy paczkowane kanapki 2,5-3

P.S. Dla mnie ciekawostka. Ktoś też pił?;)


Paryż polecają




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz