Jak dotąd stale piekę same bochenki różnorakiego chleba. Raz tylko "popełniłam" bułeczki czosnkowe. Postanowiłam tym razem upiec coś lekkiego i na myśl przyszły mi zwykłe pszenne bułki posypane makiem.
Składniki (na 9 małych bułeczek):
- 2,5 szkl. mąki pszennej
- 25g świeżych drożdży
- ok. 300ml wody
- 1,5 łyżeczki soli
- 0,5 łyżeczki cukru
- 3-4 łyżki oleju/oliwy
- mleko lub żółtko/jajko
- mak
Przygotowujemy rozczyn: pokruszone drożdże rozrobić w 100ml ciepłej wody, dodać łyżkę mąki i pół łyżeczki cukru, wymieszać, zostawić do
"ruszenia", czyli aż się spieni. Po tym czasie mieszamy mąkę z solą, dodajemy oliwę/olej oraz rozczyn. Podlewając stopniowo
ciepłą wodą wyrabiamy ciasto. Zagniatamy parę minut, aż będzie
elastyczne. Odstawiamy ciasto na 1 godz. do wyrośnięcia. Po tym czasie formujemy okrągłe bułeczki, które układamy na blasze, np. w tortownicy i odstawiamy na pół godz. do podrośnięcia. Smarujemy mlekiem lub jajkiem i posypujemy makiem. Mak (jak i inne ziarna) najlepiej przyklejają się do jajka, ale mleko w przypadku maku też sobie radzi. Pieczemy 25 min w 190st.C.
Smacznego!
Uwielbiam pieczywo własnej roboty głównie za to, że nie umywa się do tego, które możemy znaleźć w sklepach. Super przepis, koniecznie do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńŚciskam cieplutko!