Niedzielne śniadanie. Jak (prawie) zwykle jajka, czyli to co lubię najbardziej - kremowe płynne żółtko w postaci jajka w koszulce na szpinaku i z chrupiącym tostem. Skąd w nazwie nawiązanie do Florencji? Nie wiem. Ważne, że smakuje;)
Składniki (na 2 porcje):
- 300 g liści świeżego szpinaku
- 1 ząbek czosnku
- łyżeczka masła
- sól, pieprz ziołowy
- gałka muszkatołowa
- 4 kromki chleba (u mnie marchewkowy na zakwasie)
- 4 jajka
- 2 łyżki octu
Większe liście szpinaku pozbawiamy grubych ogonków i nerwu głównego, które mogą być grube i łykowate.
Na rozgrzanym maśle przesmażamy drobno posiekany czosnek i szpinak. Szpinak bardzo zmniejszy swoją objętość.
Doprawiamy solą, pieprzem, gałką muszkatołową.
Opiekamy pieczywo.
Gotujemy pełen rondelek wody wraz z octem. Każde jajko wybijamy pojedynczo do miseczki lub filiżanki i ostrożnie wlewamy na lekko bulgoczący wrzątek, uprzednio zrobiwszy w nim łyżką wir. Białko lekko zagarniamy do środka. Jajko gotujemy 4 min. na małym ogniu. Wyciągamy łyżką cedzakową.
Na toście układamy porcję szpinaku, a na nim jajko w koszulce. Lekko solimy i pieprzymy świeżo zmielonym pieprzem.
Podawać z sosem czosnkowym i/lub majonezem.
Smacznego życzą
Idealne, wiosenne śniadanie :) Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń