Odkąd
jestem szczęśliwą posiadaczką sokowirówki, w lodówce pojawiło się
mnóstwo "suchej materii" z warzyw i owoców po wyciskaniu soku, a głównie
z marchewki. Szkoda mi wyrzucać miąższ z marchwi, więc staram się coś z
niego przygotowywać. Postanowiłam wykorzystać go do wypieku chleba.
Rezultat przeszedł moje oczekiwania! Myślałam, że powstanie jasny
chlebek o żółtawej barwie. Jakież było moje zdziwienie, gdy bochenek
okazał się być całkiem brązowy niczym najlepszy razowiec! W smaku jest
baaardzo smaczny. Nie smakuje jak razowiec, ale nie czuć też marchewki. Wychodzi pulchny, lekko wilgotny, dzięki czemu naprawdę długo
zachowuje świeżość:) Polecam! Przepis sprawdzony nie raz.
Składniki:
- 500g mąki pszennej
- 20g świeżych drożdży
- 1 mała łyżeczka cukru
- 3-4 łyżki oliwy lub oleju
- ok. 300ml ciepłej wody
- łyżeczka soli
- 2 szkl. miąższu z marchwi po zrobieniu z niej soku (lub po prostu startej na drobnych oczkach)
Robimy rozczyn: drożdże rozpuszczamy w 100ml ciepłej wody wraz z łyżeczką cukru i mąki. Odstawiamy na 10min., by "ruszyły".
Mieszamy mąkę, sól, marchew, olej, dolewamy rozczyn i podlewamy taką
ilością ciepłej wody, aż powstanie elastyczne ciasto. Dokładnie
wyrabiamy. Odstawiamy na godzinę do podwojenia objętości. Po tym czasie
formujemy bochenek i przekładamy do foremki wyłożonej papierem do
pieczenia. Ostawiamy na 30min., by bochenek podrósł. Pieczemy początkowo
10min. w 220st.C., później ok. 1 godz. w 180st.C.
Taka inna wersja ciasta marchewkowego :) Podoba mi się ;D
OdpowiedzUsuń