poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Klify Étretat i Rouen, czyli francuska Normandia

         Odkąd rok temu zamieszkałam we francuskim regionie Nord-Pas-de-Calais, chciałam odwiedzić sąsiednią Normandię, a szczególnie klify w Étretat i średniowieczne miasto Rouen. Niedawno w końcu się tam wybraliśmy na weekend. I choć nie zwiedziliśmy wszystkich najważniejszych atrakcji tego regionu, to to, co zobaczyłam, i tak mnie urzekło.



Étretat 
To turystyczne i portowe miasto na wybrzeżu północono-zachodniej Normandii słynie z pięknych, wapiennych klifów. Znajdziemy tam wysokie urwiska, trzy skalne łuki i naturalną iglicę o wysokości 70 m. Niektóre klifowe ściany mają wysokość 90 m. Klify w Étretat są częścią Alabastrowego Wybrzeża - 120-kilometrowego pasma kredowych klifów usytuowanych w Normandii, w północnej Francji. Francuskie klify są częścią tej samej formacji co białe klifyDover, znajdujące się po drugiej stronie kanału La Manche. Wybrzeże powstało ponad 65 mln lat temu z pozostałości po szkieletach miliardów morskich stworzeń.




Honfleur
Należy do najczęściej odwiedzanych francuskich miasteczek (co mnie nieco dziwi, gdyż - choć miasteczko jest bardzo urokliwe - to o wiele bardziej podobało mi się pobliskie Rouen). Niewielki, malowniczy port, wąskie, średniowieczne uliczki, zabytkowe (w tym szachulcowe) kamienice i liczne restauracje serwujące mule i świeże owoce morza. Kiedyś uwielbiany przez malarzy takich jak Monet, Boudin czy Courbet, którzy wielokrotnie uwieczniali Honfleur na swoich obrazach. Dziś punkt obowiązkowy wizyty w Normandii. Spacery tutejszymi uliczkami należały do przyjemniejszych momentów naszej wycieczki.
  

Średniowieczna zabudowa


Vieux Bassin, czyli dawny basen portowy

Rouen
Gdy dotarłam do Rouen, stolicy Normandii, pomyślałam, że jestem tym miastem naprawdę oczarowana. Jest ono jednym z najpiękniejszych w tym regionie, a może i w kraju. Jest to stare miasto, posiadające wspaniałe zabytki i charakterystyczną architekturę. Moją uwagę zwróciły średniowieczne domy i kamienice zbudowane metodą szachulcową (tzw. mur pruski). To właśnie przepiękne stare kamienice okazały się największą atrakcją miasta. Zabytkowych domów z charakterystycznymi drewnianymi belkami jest w Rouen ponad dwa tysiące, a sto z nich ma ponad 500 lat, pamięta czasy średniowieczne i pochodzi sprzed 1520 roku. Brzmi to trochę niewyobrażalnie, bo ciężko uwierzyć, że te konstrukcje przetrwały tak liczne wojny, pożary i inne historyczne zawieruchy. Wiele pięknych, zabytkowych kamienic znajduje się np. w okolicy Rue des Bons Enfants oraz Rue de Gros-Horologe.
W historii Francji Rouen zapisało się jako miejsce, gdzie w 1431 r. spalono na stosie Joannę d'Arc, wielką bohaterkę francuskiej walki o niepodległość.  Możemy zobaczyć ruiny budynku, w którym ją więziono, przesłuchiwano i skazano, a w 1455 r. pośmiertnie ułaskawiono (w tym samym budynku). 

Rue du Gros-Horloge - ulica Wielkiego Zegara

Katedra

"Koronkowe" kamienne zdobienia katedry

Kilka zdjęć szachulcowych kamienic



Aître Saint-Maclou - dziedziniec prowadzący do kościoła o tej samej nazwie, na którym pochowano ofiary epidemii dżumy w XVI w. Dziedziniec otoczony jest ciągiem drewnianych, zadaszonych budynków, których belkowanie i podpory „ozdobione”  są atrybutami śmierci jak poniżej,



Plac du Vieux-Marché, na którym spłonęła Joanna d'Arc

 Normandię polecają


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz